Rozdział będzie krótki,chyba zbyt krótki ale co ja na to poradzę,że mam h*jowy nastruj i nie chce mi się pisać xd Dzięki za 93 miejsce w ff i za tyle wyświetleń i "vote", i że jest was coraz więcej. Rozdział nie sprawdzany xd
Obudziłam się a kręgosłup strzelał, jakbym była na wojnie w Wietnamie. Przekręciłam się na drugi bok, a raczej próbowałam,lecz moja twarz spotkała się z zimną podłogą.
-Gówniana podłoga!-warknęłam sama do siebie i wstałam na równe nogi.
Kolejny dzień bez Ney'a a ja warjuje, przypomniałam sobie wczorajsze wybryki w wanie i momentalnie zrobiłam się czerwona. Nie, to nie była złość,chociaż w sumie byłam zła,że się rozłączyłam i zostawiłam biednego Neyuśa. Teraz to mi było głupio za moje szczeniackie zachowanie. Chwyciłam w dłoń mój telefon i usiadłam na fotelu. Miałam 10 nieodebranych połączeń i 4 wiadomości od Ney'a.
Od Skarba:
Słońce, czemu nie odbierasz?
Od Skarba:
Sardynko martwię się?
Od Skarba:
Zapewne śpisz, więc dobranoc :*
Od Skarba:
Kocham Cię Słońce tęsknie...
Do Skarba:
Przepraszam.
Nie musiałam długo czekać a telefon zawibrował mi w dłoni.
Od Skarba:
Za co?
Do Skarba:
Za to,że się rozłączyłam. Zachowałam się jak gówniara.
Od Skarba:
Nie masz za co przepraszać słońce :)
Od Skarba:
Podobało Ci się przynajmiej? ^^
Do Skarba:
Nie byłeś najgorszy :p
Od Skarba:
Wredna kobieta z Ciebie ;c
Do Skarba:
Zapamiętam to sobie
Od Skarba:
Jutro przyjadę do się zabawimy ^^
Do Skarba:
Czym? Twoim robaczkiem? Nie rozśmieszaj mnie skarbie :")
Od Skarba:
Przestraszysz się jak go zobaczysz ^^
Do Skarba:
Taaa.. Jasne. Muszę kończyć Neyuś :3
Od Skarba:
W sumie ja też. Mam konferencje a zamiast rozmawiać z innymi, piszę z tobą smsy :)
Do Skarba:
Lepiej angażuj się bo jeszcze wywalą Cię z reprezentacji :p KC
Od Skarba:
Ja Ciebię też :*
~~~~~~~~~~~~~~
Tak to koniec rozdziału i mówię,że jutro też go nie będzie.
Ily.