31. Kłótnia

4K 231 2
                                    

- Dlaczego to robisz?!
Krzyknęła po raz kolejny Jamie. Tak. Właśnie byli w trakcie ich pierwszej, poważnej kłótni.
- To moja praca!
Odkrzyknął Justin w stronę brunetki, a ta wywrociła oczami.
- Nazywasz to pracą?!
Mianowicie kłócili się o "pracę" Justina. Musiał jechać do kryjówki, żeby zapakować towar dla Jaxona. Było go dużo, więc to mogło potrwać nawet kilka dni, ale Jamie oczywiście musiała stanąć mu na drodze.
- Jakoś kurwa wcześniej nie przeszkadzało ci to co robię!
- Bo wcześniej nie byliśmy razem!
- To, że "jesteśmy razem" nie znaczy, że możesz kierować moim życiem!
Zrobił cudzysłów w powietrzu nad odpowiednimi słowami. To co powiedział zabolało i jednocześnie wkurzało Jamie. Szybko ubrała buty i kurtkę i wybiegła z domu trzaskając drzwiami. Było już późno. Po ulicy ich i tak opstoszałego osiedla, jeździło zaledwie kilka samochodów. Włożyła ręce w kieszenie kurtki i szła dalej próbując uspokoić nerwy, które nią targały. Nagle obok niej pojawił się mężczyzna, który szedł w tym samym tempie co ona. Jamie spojrzała na faceta i ze zdziwieniem odkryła, że to Fred. "Ale przecież on jest w więzieniu" pomyślała sobie.
- Potrzebujesz towarzystwa?
Zapytał jak gdyby nigdy nic, uśmiechając się do niej.
- Nie czekam aż mnie zgwałcą.
Odpowiedziała z sarkazmem brunetka. Nie miała teraz ochoty na jakieś głupie gierki Freda. Nie bała się go. Już raz go pokonała. W prawdzie z bronią, ale bez broni też jej się to uda.
- To się doczekałaś...skręcaj.
Fred przycisnął do jej boku broń, którą Jamie od razu wyczuła. Oboje skręcili w wąska uliczkę gdzie stał wielki kontener na śmieci.
- No kurwa świetnie.
Mruknęła. Miała dać radę bez broni, ale tylko wtedy gdy i tamten nie będzie jej miał. W takiej sytuacji pozostawała bez wyjścia. Fred pchnął ją na ścianę za kontenerem tak aby nikt ich nie widział i wymierzył do niej bronią.
- Rozbieraj się.
Mruknął z chytrym uśmiechem. Jamie już miała rozpinać swoją kurtkę gdy nagle usłyszała głos jej wybawiciela, który przyłożył broń do skroni Freda.
- To prawdziwa broń.
Mruknął Fred jakby to miało mu w czymś pomóc. Nie wiedział, kto do niego celuje. Nie widział go.
- To też nie jest kanapka z szynką.
Mruknął sarkastycznie Justin.
- Trochę długo zajęło ci przybycie tu.
Uśmiechnęła się fałszywie Jamie mimo, że w głębi duszy cieszyła się, że to właśnie on ją uratował.
- Wymyślałem ten tekst z szynką.
Odpowiedział jej z tym samym fałszywym uśmieszkiem.
- Jesteś taki głupi czy brałeś lekcje?
- Brałem lekcje.
- Heloł to jest próba gwałtu! Ja mam broń, a ty masz się rozbierać!
Krzyknął Fred przerywając im ich wymianę zdań. Jamie przewróciła oczami. Wykorzystała fakt, że Fred nie był wystarczająco skupiony na swoim celu i odebrała mu broń. Zwinęła dłoń w pięść i wymierzyła cios w kierunku Freda. Ten upadł z hukiem na ziemię.
- Jak widzisz, poradziłabym sobie bez ciebie.
Powiedziała, po czym rzuciła broń na Freda. Wyjęła komórkę z kieszeni i wybrała numer policji, w tym samym czasie wychodząc na główną ulice. Czekała aż ktoś odbierze. Zobaczyła za sobą Justina.
- Jeśli nie chcesz mieć w tej chwili jakiegokolwiek kontaktu z policją to radzę Ci się stąd wynosić.
Justin po raz ostatni spojrzał na brunetkę. Wiedział, że przesadził. I bolało go to jaka zimną, bezuczuciowa suka była dla niego Jamie w tej chwili. On był temu winny. Rzeczywiście nie chcąc mieć do czynienia z policją Justin oddalił się w stronę domu. Gdy ten odszedł Jamie westchnęła ciężko, "zdejmując" swoją" maskę. Ich pierwsza kłótnia była bardzo bolesna. Ale na szczęście żadno z nich nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa.
-------------------------------------------------------------
No a teraz już normalny rozdział :"D przepraszam za te komplikacje, ale to wina Wattpada ew no to jak wam się podoba next? Pierwsza kłótnia Justina i Jamie :/
Chciałabym was też powiadomić, że nastąpiła lekka zmiana planów i ff które teraz piszę będzie miało inny tytuł xd ale to już będzie niespodzianka. Mam tyle nadzieję, że jak już opublikuje pierwszy rozdział to zajrzyjcie.
Dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze to naprawdę motywuje.
Do następnego kochani :*

Mr & Mrs Bieber || J.Bieber ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz