Stałam wpatrzona w Slendermana jak zabita.Nie wiedziałam czy mam się ruszyć,płakać czy śmiać się.Jego głos w mojej głowie był taki poważny i głęboki.
-Usiądź-pokazał na krzesło,a ja momentalnie wykonałam jego polecenie.
-Wiesz z jakiego powodu tu jesteś?-zapytał po chwili wpatrując się we mnie swoją pustą twarzą.
-N...nie
-Wyczuwam w tobie potencjał do zabijania,tak jak w reszcie drużyny.
-Jak to?
-Dowiesz się wszystkiego w swoim czasie dziecko,w swoim czasie...-po tych słowach Slenderman wstał i poprowadził mnie do drzwi.
Co ten koleś miał na myśli?Ja zabójcą?Jak to?Przecież jestem zwykłą dziewczyną z miasta,porwaną przez Jeffa The Killer'a,wprowadzona w świat creepypast.Chyba gościu pomylił osoby...Naglę usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości-Richard.Odkąd mieszkam tutaj nie utrzymujemy kontaktu.Napisał,że chcę się spotkać w parku.Zobaczymy czego chce...
Około godziny później byłam już w parku.Miałam przeczucie,że ktoś mnie śledzi...ale to tylko przeczucie.Z daleka ujrzałam Richarda.Jak zwykle ubrany w luźną koszulę,rurki i tenisówki,tylko był jakiś...inny.
-Hej-powiedział smutnym głosem.
-Hej-podeszłam do niego i przytuliłam go.
-Słuchaj Lily,nie układa się między nami i...zrywam z tobą...
-CO!-niemal krzyknęłam,.a łzy zbierały mi się między oczami...
-Przepraszam-odszedł w przeciwną stronę.
Byłam wściekła i to bardzo.Czułam jak zbiera się we mnie złość,nieopisana złość.Naglę poczułam dziwne mrowienie na swojej skórze.Całą złość skierowałam w stronę Richard.Naglę zza moich pleców powstały macki,które przebiły Richarda i zabrały mu...dusze.Moje ciało jakby zostało teraz zapełnione.Pustka po Richardzie została zapełniona jego duszą.Leżał tam bez ran,bez oddechu...bez duszy.Stałam tam jak kołek,cała rozdrażniona i przestraszona.Poczułam szarpnięcie za ramie.To był Jeff.
-Wow!-Jeff patrzył się na ciało Richarda-Nieźle sobie poradziłaś.Jak się czujesz.
-Ja...sama nie wiem.Możemy wracać do domu?
-Jasne...
****30 minut później***
Byliśmy już w domu.Cała roztrzepana usiadłam w salonie na kanapie i wsłuchała się w grającą muzykę.Nawet nie zauważyłam kiedy Clock i Ben przykryli mnie kocem i podali herbatę.Widok martwego Richarda,był zbyt straszny jak na pierwszy raz.Zabiłam kogoś kogo...kochałam.
-Jezu!Co się stało?-zapytał Toby.
-Wessała dusze Richarda.
-Kogo?-zapytał Ben.
-Jej chłopaka...byłego...
-Jak to zrobiłaś?-zapytali wszyscy oprócz Jeffa,który widział całe zamieszanie.Opowiedziałam wszystkim co wtedy czułam,widziałam i jak to zrobiłam.Nikt nawet nie raczył mi przerywać.Wszyscy słuchali jak zaczarowani.
-OOO rany...nieźle-powiedziała Ann-Szkoda,że nie było ran.Zrobiłabym z niego laleczkę wudu.
Po całym zdarzeniu poszłam spać.Jeff i Jack czuwali nade mną przez całą noc.Dobrze być w domu...
*****************************************************************************
Jest i kolejny rozdział.Jak wam się podobał?Komentarze i oceny mile widziane!!!
PS:Przepraszam za błędy i dziękuję za ponad 400 wyświetleń i 30 gwiazdek.Jesteście niesamowici!Nawet nie wiecie jak to motywuje!!KOFFAM!!!!
Przepraszam za błędy XD
CZYTASZ
Jeff The Killer&Eyeless Jack-Best Friends
HorrorHistoria Jeffa The Killera i Eyelessa Jack'a.W opowiadaniu poznamy też inne postaci m.in:Ticci Toby, Clockwork, Nina The Killer itp.Historia nie jest powiązana z creepastami,jest wymyślona przeze mnie.Jedynie wygląd postaci jest wzięty z creepypast...