Kuroko x reader

5.7K 328 45
                                    

Pam pararam pam! Pierwszy x reader dodany! Pomyślałam, że najlepiej będzie, jeśli Kurełķę jako główny bohater pojawi się pierwszy :3. Koniec pitolenia,
ENJOY!

Chodziłaś do gimnazjum Teiko i byłaś członkiem damskiej drużyny koszykówki. Mimo, że wasz zespół nie szczycił się taką sławą jak męski, to stale utrzymywał poziom krajowy, a parę razy nawet zdobyłyście mistrzostwo.

Z powodu braku wolnych miejsc do ćwiczeń, twój trening odbywał się na tej samej hali, co chłopców. Jak na razie nie było to jednak nic specjalnego, więc zamiast fangirlować, postanwiłaś skupić się na grze.
Całą swoją energię, zapał i cierpliwość włożyłaś w zdobywanie punktów. Jako as swojej drużyny nie mogłaś sobie odpuszczać, nawet jeśli to tylko mecz treningowy. Dla dobra imienia szkoły oraz twoich współzawodniczek zawsze dawałaś z siebie absolutnie wszystko.
Po wielu minutach zaciętej walki, byłaś już tak zmęczona, że trenerka postanowiła zdjąć cię z boiska.

Ciężko dysząc runęłaś na ławkę rezerwowych. Mimo, iż grałaś w kosza już od paru lat, wciąż był on dla ciebie wyzwaniem. Nie miałaś kiedy się znudzić.

Gdy w końcu odzyskałaś dech, zamiast przyglądać się rozgrywce koleżanek, przeniosłaś swój wzrok na drugą połowę. Kiedy tylko ujrzałaś pierwszy skład, poczułaś jak twoje serce gwałtownie przyśpiesza. Oglądanie ich gry zawsze przyprawiało cię o dreszcze adrenaliny, styl był jedyny w swoim rodzaju, niepowtarzalny, aż strach pomyśleć, że talenty zawodników wciąż się rozwijają.

Jednak to nie dlatego twoje serce galopowało ci w piersi, jak dzikie.
Mimo, że w głównym składzie, wręcz roiło się od bishów, znanych niemal każdemu nastolatkowi w Japonii, to nie oni sprawiali, że miałaś ochotę krzyczeć ze szczęścia.
W głowie zawrócił ci niemal niedostrzegalny, cichy i zdystansowany chłopak...
Szósty gracz widmo.
Ta nazwa troszeczkę cię przerażała, jednak, gdy tylko go poznałaś...

Robiąc maślane oczy do wizji randki z wymarzoną, drugą połówką, nie zauważyłaś lecącego w twoją stronę pocisku. Nim zdażyłaś chociażby drgnąć, owy pocisk będący pędzącą piłką do koszykówki, uderzył cię w bok.

Oszołomiona nagłym zwrotem akcji i przeszywającym bólem, wrzasnęłaś głośno, po czym pchnięta siłą ciosu spadłaś z ławki na plecy, co nie uszło im płazem.
Syknęłaś głośno, przez zaciśnięte zęby, aby powstrzymać się od jęku. Dodatkowo mocno uderzyłaś głową w podłogę, co skończyło się tym, iż zaczęłaś widzieć mroczki przed oczami.

- [T/I]!

Poczułaś jak ktoś podnosi cię z ziemi, po czym znowu sadza na ławce. Świat wciąż lekko wirował, przez co trudno było ci się skupić na zebranych wokół, zmartwionych twarzach.

- [T/I]! Słyszysz mnie?

W opowiedzi na pytanie, delikatnie skinęłaś głową, co nie było dobrą decyzją, ponieważ uporczywy ból w potylicy przypomniał o sobie, powracając z podwójną siłą.

- Niech ktoś przyniesie lód, szybko!

W chwili, gdy przeniesiono okład, panowałaś już nad sobą. Wciąż czułaś uciążliwe pulsowanie w głowie i dokuczliwy ból boku, jednak mogłaś kontrolować swoje ruchy.
Przyłożyłaś kompres do potylicy, wzdrygając się lekko, przez nagłą zmianę temperatury.

- Dobra. - zaczęła trenerka - Na szczęście to nic poważnego, ale będziesz musiała zrezygnować z paru treningów. - w tej chwili przeniosła swój wzrok na męską część zebrania - A teraz przyznać się, kto to zrobił?

Cisza. Chłopaki spoglądały po sobie, najwyraźniej nie mając zamiaru się przyznawać.

- Jeżeli, któryś z was się nie przyzna, dostaniecie dzisiaj dodatkowe ćwiczenia.

KnB x reader PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz