*Kaiko*
Przez całą noc rozmyslałem o kogo chodziło, kuźwa muszę się jej się zapytać. Nie myśląc dłużej o tym wstałem i poszedłem do kuchni zrobić jakieś śniadanie dla nas. Zrobiłem kanapki. Kiedy skończyłem szybko pobiegłem do młodej żeby ją obudzić.
-Martynka wstajemy-mówiłem szturchając ją lekko.
-5 minut bo mam fajny sen-mruknęła.
-no okej, ale potem opowiesz co Ci się śniło.
- dobra-i obróciła się na drugą stronę. Po 5 minutach zacząłem znów ją budzić.
- No 5 minut minęło wstawaj
-jeszcze chwilaaa
-Nie- i ściągłem jej kołdrę.
-No ej !- wkurzyła się- czemu to zrobiłeś ?
- 5 minut minęło-odparłem. Martyna bez słowa wyszła z pokoju. Po 10 minutach przyszła i nie odzywając się do mnie położyła się spowrotem na łóżko i przeglądała coś na telefonie.
-jesteś zła ?- spytałem. I nie uzyskałem odpowiedzi-ej mówię coś-dalej nic- dobra jak sobie chcesz.
Chciałem się podnieść, ale chwyciła mnie za rękę mówiąc:
-Nie idź proszę.
-wow odezwałaś się- odparłem wkurzony troszkę jej zachowaniem.
-przepraszam- i cała złość minęła kiedy zobaczyłem jej smutne oczy- wiesz że nie lubię jak ktoś tak mnie budzi.
- No chodź- rozłożyłem ręce aby mogła się przytulić.
Przytulaliśmy się dopóki nie przypomniało mi się o kanapkach.
- właśnie zrobiłem śniadanie nam
- kuchnia cała ?- zapytała śmiejąc się
- oczywiście- odpowiedziałem z uśmiechem.
W czasie jedzenia zapytałem:
- miałaś mi powiedzieć co Ci się śniło
- ale się wstydzę
- No proszę powiedz- zrobiłem słodką minkę.
-eh.. No dobra- powiedziała- śniło mi się że pewien chłopak odwzajemnił moje uczucia do niego.- odparła rumieniąc się
- a kto to taki ?- zapytałem poruszając śmiesznie brwiami. Chciałbym usłyszeć że to ja, ale wątpię że to usłyszę...*Martyna*
Kurde ! I co ja mam teraz zrobić ? Prawdę powiedzieć czy skłamać ?.. dobra raz kozia śmierć...
- ten chłopak to... ty- powiedziałam cicho i szybko pobiegłam do swojego pokoju zamykając się. Jejku głupia jestem mówiąc mu prawdę..*Kaiko*
- ten chłopak to.. ty- powiedziała cicho i uciekła do pokoju. Byłem w szoku i zarazem szczęśliwy. Szybko pognałem do niej. Zamknięte drzwi kuźwa...
- Tyna otwórz proszę, muszę Ci coś ważnego powiedzieć
- zostaw mnie. Wiem pewnie chcesz powiedzieć że ty nic do mnie nie czujesz- powiedziała płacząc
-otwórz proszę
- Nie
- Do cholery jasnej otwórz !-powiedziałem nieco głośniej i po chwili otworzyła mi drzwi.
- też czuję coś do ciebie - powiedziałem patrząc jej prosto w oczy.
- na prawdę ?- zapytała nie dowierzając. przytuliłem ją mocno.
- tak księżniczko..I oto 4 rozdział ^^ miłego czytania ! :*