You Are A Big Girl

14.7K 1K 54
                                    


-Widzisz tego blondyna? - ukradkiem wskazałam głową chłopaka, z którym niedawno tańczyłam. Stał opierając się o ścianę i sączył drinka przyglądając się ludziom tańczącym na parterze. Wystarczyło, że na niego spojrzałam i już miałam dziwne uczucie w brzuchu.
-Ten? -Pez wskazała go palcem.
-Co ty robisz?! - szybko opuściłam jej rękę- Chcesz, żeby zobaczył, że o nim gadamy? - spanikowałam, za co moja przyjaciółka się tylko zaśmiała.
-Gdzie się podziała pewna siebie Sam, która ma na wszystko wywalone?
Zagryzłam wargę ze zdenerwowania.
-Ugh. To co mam zrobić? - zapytałam ignorując jej pytanie. Zastanowiłam się chwilę od kiedy straciłam pewność siebie i wyszło, że chyba pół godziny temu, od kiedy zatańczyłam z tym chłopakiem. Ugh to głupie. Nawet nie wiem jak ma na imię...
-To co zawsze. Udaj, że niechcący na niego wpadłaś.
-Stoi pod ścianą, musiałabym być kompletną niezdarą, żeby się na niego wywalić! - powiedziałam, a w tym momencie chłopak odsunął się od ściany i zaczął iść w naszą stronę. Żołądek mi podszedł do gardła.
Ogarnij się, to tylko facet. Nawet jeśli to nie wyjdzie, to za rok te zdarzenie nie będzie miało znaczenia. Zapomnę o tym. - Właśnie tak starałam się zyskać dystans. Gdzieś wyczytałam, że to pomaga i z czasem rzeczywiście tak było.
-Do boju kowboju. - moja przyjaciółka popchnęła mnie lekko w jego stronę, wiec zaczęłam iść do niego pewnym siebie krokiem.
Przepychałam się przez tłumy ludzi, by do niego dotrzeć. Dobrze, że nie miałam w ręce drinka, bo na pewno wylądowałby już na mojej koszulce. W końcu, gdy myślałam, że go zgubiłam, on nagle znalazł się tuż przede mną.
Patrzyliśmy na siebie chwilę. Zastanawiałam się czy mnie poznał. Powiedzieć ,, hey to ze mną przed chwilą tanczyłeś ten wręcz erotyczny taniec''?
-Dave- nagle się przedstawił.
-Eee- zająknęłam się jak idiotka wpatrując mu się w oczy. Miały taki świeży, zielony odcień. - Sam- wydukałam w końcu, na co on się uśmiechnął.
-Ide się przewietrzyć, idziesz ze mną? - zapytał wkładając ręce do kieszeni.
Wow, szybki jest.
- Skąd mam wiedzieć, że nie jesteś pedofilem? - zażartowałam. Ugh zawsze palnę jakąś głupotę. Szczerze, to bałam się trochę wyjść z nim sama, nie znałam go, a on napewno był ode mnie starszy. Może miał jakieś 22 lata...
Nie odpowiedział. Podniósł tylko pytająco brwi. Patrzył na mnie, jakbym była dzieckiem, któremu on próbuje wyjaśnić dlaczego dwa plus dwa to cztery.
-Drocze się - powiedziałam w końcu i mimowoli przeczesałam włosy ręką. To był mój nerwowy odruch.
Chłopak uśmiechnął się zadziornie.
-Nawet jeśli chcę z tobą uprawiać sex, to nic złego. Jesteś dużą dziewczynką.
Tu mnie zatkało.
-I właśnie dlatego, że jestem dużą dziewczynką, nie zrobimy tego. - Uśmiechnęłam się słodko. Ciekawe czy wyglądam na te 17 wiosen, które przetrwałam...
-Dlaczego? - dążył temat, a ja rozejrzałam się czy jest tu wystarczająco dużo osób, dzięki którym on nie będzie mnie mógł wyprowadzić siłą z klubu.
-Mam zasady- oznajmiłam. Wyglądam na łatwą?
-Głupie to, jeśli oboje wiemy, że będzie przyjemnie.
Serce mi przyspieszyło. Boże, niech on się odwali. Z jednej strony mnie pociągał, z drugiej przerażał.
-Cenię u facetów cierpliwość- powiedziałam i po jego minie z dumą mogłam stwierdzić, iż chyba odpuszczał.
-A całowanie? - ktoś tu chyba jest napalony.
-Całowanie zawsze- uśmiechnęłam się... Huh nie wiem dlaczego to powiedziałam, chyba nie chciałam wyjść na cnotkę.
Rozejrzałam się po klubie w poszukiwaniu znajomej twarzy, ale nikogo nie znalazłam.
-Spotkajmy się za pięć minut przy wyjściu. Muszę coś załatwić. - powiedziałam, na co chłopak skinął głową.
Wędrując w głąb klubu, tak jak wskazywał znak tuż pod sufitem , dotarłam do łazienki. Modląc się, bym nie przyłapała tu nikogo na szybkim numerku wparowałam do środka i z dumą mogłam stwierdzić, że była pusta.
Z torby, którą pożyczyłam od Demi (sama miałam tylko ciężki plecak, który zostawiłam w aucie) wyjęłam kosmetyczkę i poprawiłam makijaż. Nie wiem po co to robiłam, miałam ochotę pocałować tego gościa, ale bałam się, że będzie chciał więcej.
Nagle do łazienki wpadła Demi. Z bladą twarzą zamknęła za sobą drzwi i się o nie oparła plecami.
-Wszystko w porządku? - zapytałam uważnie się jej przyglądając w odbiciu lustra.
Pokręciła przecząco głową.
Odłożyłam szminkę do kosmetyczki i spojrzałam na niebieskowłosą.
-Chowam się przed takim jednym, któremu się spodobałam. - oznajmiła zanim zaczęłam drążyć temat.
-Uh, ja też chyba jednemu się spodobałam, zaraz spotykamy się przed wyjściem.
Dziewczyna zrobiła wielkie oczy ze zdziwienia.
-Idziesz?- zapytała zdumiona. - Przecież on może ci coś zrobić!
-Oh, błagam cię- sapnęłam, ale w głowie zaczęły mi się zbierać wątpliwości co do nowo poznanego chłopaka.
-Zawsze, gdy będzie się do ciebie ktoś za bardzo przystawiał. Pamiętaj, łap i skręcaj.
-Co? - zapytałam zdziwiona.
-No, że jego... - wskazała palcem w dół- tam mają czuły punkt.
Zaśmiałam się nerwowo.
-Dzięki, zapamiętam.

***
-Czym się zajmujesz? - zapytałam od niechcenia próbując jakoś rozpocząć rozmowę. Opierałam się o zewnętrzną ścianę budynku nie wiedząc co ze sobą zrobić. Starałam się wyglądać na wyluzowaną, choć w środku cała się trzęsłam.
-Naprawdę chcesz o tym gadać? - uśmiechnął się lekko i podszedł do mnie bliżej.
-Ah no tak, ty wolisz się całować- zaśmiałam się gratulując sobie w myślach za tak bezstroską reakcję.
-A dobrze całujesz? - zapytał spoglądając na moje usta. Serce mi szalało, a nogi miałam jak z waty, ale cholernie chciałam go pocałować. Zabawne, bo w ogóle się nie znaliśmy.
-Ty to ocenisz- odparłam przybliżając się do niego zmniejszając dystans między nami.
Dave zaśmiał się i zagryzł swoją wargę.
To było naprawdę ekscytujące. Wiedziałam, że następnego dnia nie będziemy o sobie pamiętać. Już nigdy go nie spotkam i to, co tu się stanie pozostanie tylko w naszych wspomnieniach. Mogliśmy zrobić cokolwiek, ale wiedziałam, że nie dam mu swojego numeru. Nie chciałam angażować się w coś poważnego. Wolałam być singielką, bo byłam wolna.
Nagle poczułam, że chłopak się przybliża i ku mojemu zdziwieniu całuje mnie w czoło. Uśmiechnęłam się. Ktoś tu lubi się droczyć. Zaraz potem poczułam, że całuje mnie w nos. Oblizałam wargi. Ale nie poczułam jego ust na swoich.
-Chcesz doprowadzić mnie do szału? - wyszeptałam przyciagając go do siebie.
-Co jeśli tak? - zaśmiał się.
Cholera, kim on jest?
W końcu pocałował mnie.
Na samym początku to było tak delikatne, jak sen. Lewdo go czułam. Nie spodziewałam się po nim takiego słodkiego pocałunku.
Poczułam jego ręce zjeżdżające na moją talię. Przyciągnął mnie do siebie. Poczułam miłe uczucie w dole brzucha.
Z czasem całowaliśmy się coraz namiętniej i byliśmy tak blisko, że niemal tworzyliśmy całość.
W końcu zdyszani odsunęliśmy się od siebie.
-Mam niedaleko samochód.. - wysapał.
Z zamkniętymi oczami opierałam się o jego czoło. Nawet nie wiem, kiedy je zamknęłam.
-Myślisz, że jestem taka łatwa? - zapytałam odsuwając się od niego by móc na niego spojrzeć.
Często gdy facet tuż po pocałunku mówi, że ma samochód to znaczy, że chce się z tobą tam kochać, ale ja taka nie byłam. Całowałam się z byle kim, ale nie oddawałam siebie. To za wiele.
-Nie kwestia, czy łatwa, czy nie. Ale czy tego chcesz. -sprostował sprytnie.
-Co jeśli chcę, ale wiem, że nie powinnam? - zapytałam przyglądając się jego twarzy. Pierwszy raz tak swobodnie rozmawiałam z facetem na taki temat. Zwykle oni się strasznie wstydzili, a teraz to ja się rumienię.
-Czemu niby nie powinnaś? Byłoby miło- pocierał kciukiem mój policzek.
-Wolę poczekać. - już kończyły mi się argumenty, ale nie miałam zamiaru się z nim kochać. To szło zdecydowanie za szybko. Nie jestem dziewczyną na jedną noc.
-Jak sobie chcesz- w końcu odpuścił i znów mnie pocałował.




Heyyy przepraszam, że taki krótki, ale chciałam coś wstawić :) Następny będzie niedługo. I trochę mi smutno, że tak mało osób gwiazdkuje i komentuje tą drugą część... Pisze ją dla was, na razie rozdziały są spokojne, ale jak to u mnie, zaraz wszystko się rozkręci;)
Do następnego:)

Uprowadzona2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz