Prolog

1K 91 15
                                    

Po burzliwym lecie i przygodach z ciotką Marge, jeździe Błędnym Rycerzem i spotkaniu z Knotem Harry Potter wreszcie wsiadł do pociągu mającego zawieźć go do Hogwartu, jego ukochanej szkoły. Do tej pory nie mógł czuć się bezpiecznie, głównie z powodu zbiegłego mordercy, Syriusza Blacka, który najprawdopodobniej będzie usiłował dopaść młodego czarodzieja. Harry był przerażony możliwością spotkania zbiegłego więźnia, ale powrót do szkoły, która była pod opieką Dumbledora, którego przecież bał się nawet Sami-Wiecie-Kto, zdecydowanie go uspokoił.

Niestety, nawet w pociągu nie mógł się odpędzić od niekoniecznie przyjemnych przygód. Siedział spokojnie w przedziale, razem z Ronem i Hermioną, gdy pociąg nagle stanął, szyby zaczęły zamarzać i w okół zapanowała atmosfera smutku. Do przedziału wtargnęła odziana na czarno postać, rozsiewając w nim zimno i mrok. Zaatakowała Harry'ego, który poczuł przejmujące zimno, cała radość z niego uciekła i czuł, że nie ma już powrócić. Zapanował nad nim smutek i tylko smutek wydawał mu się prawdziwy. Słyszał krzyczącą kobietę, ale nie potrafił zlokalizować źródła dźwięku. Zobaczył jakiegoś mężczyznę wpadającego do przedziału, srebrną różdżkę skierowaną w stwora, który go zaatakował i usłyszał jakieś słowa, których znaczenie do niego nie dotarło. A potem osunął się w cień.

-Harry! Harry! Obudź się! -usłyszał głos, który bezapelacyjnie należał do Hermiony. Otworzył oczy i pierwszym co zobaczył była czupryna i twarz pochylającej się nad nim przyjaciółki. W pobliżu dostrzegł również owego mężczyznę, który uratował go przed stworzeniem. Był wysoki, szczupły, włosy w kolorze ciemnego blondu sterczały na głowie na wszystkie strony. Był ubrany jak mugol, w brązowy garnitur, popularne mugolskie obuwie zwane Conversami i jasny płaszcz. Poprawił okulary w czarnych oprawkach i uśmiechnął się do Harry'ego.

- To był dementor. Raczej nic ci nie zrobił, możesz najwyżej czuć się zmęczony.

- Czy ta kobieta jest bezpieczna? - wychrypiał Harry, przypominając sobie o słyszanych krzykach.

- Jaka kobieta? - spytał zdziwiony Ron.

- Ta, która krzyczała.

- Nikt nie krzyczał Harry... - odpowiedziała Hermiona.

- Szok pourazowy. - powiedział nieznajomy, jednocześnie skanując młodego czarodzieja przy pomocy swojej dziwacznej różdżki. -Idę nakrzyczeć na ludzi, którzy mieli zająć się ochroną pociągu. Kto to widział szukać zbiega wśród dzieci.- wyszedł z przedziału i trójka przyjaciół zobaczyła jak kieruje się w stronę przodu pociągu.

- Kto to był? - spytał Harry.

- Wydaje mi się, że nasz nowy nauczyciel Obrony Przed Czarną Magią... - odpowiedziała Hermiona.


N/A: I jest prolog, może się spodoba? W każdym bądź razie życzę szczęście w  nowym roku szkolnym, bo wiem, że się przyda. 

Professor? (Harry Potter/Doctor Who crossover) [PORZUCONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz