Jak zwykle wstałam o 4:30, żeby przygotować się do szkoły. Odczekałam kilka minut, by się przebudzić i udałam się do łazienki. Wyszczotkowałam zęby, umyłam twarz i nałożyłam lekki makijaż. Wchodząc do swojego pokoju spojrzałam na zegarek wiszący nad drzwiami do mojego królestwa. Dochodziło do 5:10. Czasu starczyło mi idealnie na przebranie się w mundurek szkolny i zjedzenie śniadania. Gdy i te czynności dobiegły końca wyszłam z domu. Po drodze na przystanek poszłam do sklepu i kupiłam małą wodę w plastikowej butelce.Wychodząc z budynku usłyszałam znajomy mi głos.
-HaNa! Zaczekaj na mnie!-To JiYong. Krzyczał bardzo głośno. Wyglądał na zmęczonego, byłam ciekawa jak długo za mną biegł.
-Witaj JiYong!-przywitałam się entuzjastycznie z przyjacielem.
-Aish! Czemu tak szybko chodzisz?! Przez ciebie jestem zmęczony!
-Przepraszam Oppa. Nie wiedziałam, że za mną biegłeś przez cały ten czas. - przeprosiłam go szczerze z miną smutnego szczeniaczka
-Nic się nie stało, ale zapamiętaj, żeby czasami wyjąć te słuchawki z uszu. -widząc, że nadal jestem smutna powiedział. - Uśmiechnij się! Nie pasuje Ci ten wyraz twarzy! Gdy jesteś szczęśliwa mam wrażenie, że jesteś najbardziej uroczą dziewczyną na świecie.
Chwila! Czy ja właśnie się czerwienię?! Co pomyśli sobie Oppa, gdy to zobaczy?! Pewnie znów będzie się ze mnie śmiał, tak jak wtedy,gdy mieliśmy 7 lat. JiYong zauważył w tamten dzień, że rumienię się na widok Seungriego. Do dnia dzisiejszego czuję się niezręcznie w jego towarzystwie.
-Chodźmy do szkoły. Zaraz spóźnimy się na pierwszą lekcje. - zaproponowałam licząc na to, że nie zwrócił uwagi na moje zaróżowione policzki.
-Zgoda, ale obiecaj, że nigdy więcej nie będziesz przy mnie smutna.
-Obiecuję. Już możemy iść?
-Oczywiście.Dalszą drogę żartowaliśmy oraz wspominaliśmy czasy naszego dzieciństwa. Po 10 minutach byliśmy już na głównym korytarzu szkolnym. Pierwszą osobą, na którą zwróciłam uwagę był przystojny chłopak w (chyba) moim wieku. Nigdy wcześniej go tu nie widziałam. Może to jego pierwszy dzień w szkole. Kim on jest? Rozejrzałam się wokół siebie. JiYong był już razem z Seungrim, pewnie znowu chcą ponaśmiewać się z młodszych uczniów. Skoro na razie nie zwracali na mnie uwagi uznałam,że to idealny moment na zagadnienie do "nowego". Śmiałym krokiem ruszyłam w jego stronę.
_____________________________
To pierwszy rozdział no i przepraszam, jeśli nie szczególnie przypadło wam do gustu, ale mam nadzieję, że na razie jest w porządku. Za wszelkie błędy również przepraszam. A no i postaram się, aby dalsze rozdziały były dłuższe i się wam podobały. Zapraszam do komentowania i serduszkowania (?)
Do następnego~~