#3 - Myślałem, że jesteś szczuplejsza.

129 7 4
                                    

Hope's POV

- Przepraszam, słonko ale muszę załatwić kilka spraw. Możemy jutro przejrzeć te zdjęcia? Proooszę. - usłyszałam w słuchawce telefonu słowa brata i nie powiem, trochę się zdenerwowałam, bo mogłam spędzić to popołudnie z przyjaciółka zamiast czekać drugą godzinę w Starbucksie, pijąc trzecią kawę z rzędu i czekając na niego.

- Okay... - powiedziałam i się rozłączyłam. Koniec. Oficjalnie jestem obrażona. Jak można wystawić swoją siostrę? Rozumiem, żeby zrobił to pierwszy raz od jakiegoś czasu... ale zdarza mu się to coraz częściej. Coś jest na rzeczy i ja musze odkryć co to takiego jest, jeśli on nie ma odwagi mi powiedzieć.

Dopiłam zawartość pięknego kubeczka i skierowałam się w stronę toalety. Stanęłam przed lustrem i spojrzałam na siebie. Zobaczyłam piękną, opaloną laskę i to seksownie ubraną. Nie chcę być nieskromna, ale wyglądam dzisiaj co najmniej zajebiście. Poprawiłam tylko delikatnie rzęsy tuszem i wyszłam. Aż stanęłam w miejscu, gdy zobaczyłam jak do lokalu wchodzi kilku chłopaków z dziewczynami, które mogłyby się ciutkę stosowniej ubrać.

- Ja pierdzielę... - mruknęłam, rozpoznając w nich chłopaków ze szkoły. To byli Niall, Zayn, Harry i reszta. Nawet imion nie pamiętam. Przeszli obok mnie obojętnie. Jedynie Zayn stanął przede mną, a mi - szczerze mówiąc - zabrakło języka w buzi. Stałam i tylko patrzyłam jak jego wzrok wędruje po moim ciele. W końcu otworzył usta jakby chciał coś powiedzieć.

- Wiesz co Jonson?  Myślałem, że jesteś szczuplejsza. No rozumiesz... te wałeczki są trochę odrażające. - powiedział, a do mnie chyba nie docierały jego słowa. Że co on niby powiedział?! A to dupek.

Zrobiłam krok w jego stronę, po czym przywaliłam arabowi mocno z liścia w twarz. Ten zatoczył się do tyłu, a w jego oczach widziałam gotującą się wściekłość.

- NIGDY - WIĘCEJ - TEGO - NIE - RÓB - MAŁA - LARWO. - Oddzielał każde słowo i złapał mnie mocno za brodę zmuszając do patrzenia sobie w oczy. - To że brat twojej przyjaciółki jest jednym z nas to nie znaczy, że jesteś kimś, rozumiesz? Jesteś dalej tą samą, niską, brzydką grubaską, z której śmiejemy się każdego dnia. Tym co zrobiłaś teraz udowodniłaś, że jesteś jeszcze bardziej idiotyczna niż myślałem.

Potem zaśmiał się i ominął mnie, a ja stałam... stałam i nie mogłam poruszyć nawet najmniejszym palcem. Przecież... ja ważę 44 kg, ja... nigdy nie jadłam słodyczy, ćwiczę codziennie, ale... najbardziej bolą słowa.

Nie wiem ile tak stałam i wpatrywałam się w pustą przestrzeń, aż zebrałam się w sobie i wyszłam. Łzy same zaczęły spływać po moich rozpalonych policzkach. Miałam wrażenie że zostawiają za sobą ślad, który zostanie tam już na zawsze... czy na prawdę nie byłam już warta niczego? Czy tak marne jest moje życie? Może tak na prawdę jestem tą małą, gruba dziewczynką z liceum, która jest tematem żartów wszystkich uczniów. Nie tylko Zayna Malika.

Chyba nigdy w życiu nie czułam takiego czegoś... wewnętrzny ból promieniował od serca do wszystkich miejsc mojego ciała. Przysiadłam na chwilę na ławce nie mogąc dłużej ustać na nogach.

"Nie. Hope Jonson nie będzie się dawała zdołować jakiemuś tam kutasowi bez uczuć." - powiedziałam sobie w duchu. - " nigdy więcej".

Wzięłam komórkę do ręki i zadzwoniłam do Diany.

Jeden sygnał... dwa... trzy... nic. Nie odbierała. Zadzwoniłam jeszcze raz i jeszcze kolejny i nic. NIC. No cóż... jak Mahomet do góry, to góra do Mahometa - czy jakoś tak. Ruszyłam w kierunku jej mieszkania.


Diana's POV

Wysłuchałam przyjaciółki w całkowitym milczeniu analizując dokładnie to co właśnie usłyszałam. Co ten skurwiel sobie wyobrażał mówiąc to co powiedział?!

i'm not a criminal, babyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz