Nazajutrz już było po wszystkim,leżąc otulona kocami przy nadal rządzącym się ogniu rozmyślałam jak wczoraj mogła potoczyć się sytuacja po mojej stracie przytomności.Zrzucając z siebie cieplutki koc,doszłam do wniosku,że wszystkiego mogę wypytać moją najlepszą przyjaciółkę Natalie skoro Rick nie chce tego ujawniać.
Zakładając przez głowe miecz w pokrowcu poczułam ulgę,od pewnego czasu bez niego czuję się goła.To dziwne.-Hej!Natalie!-krzyknęłam delikatnie w stronę przyjaciółki zbliżając się do niej szybkim krokiem.Dylan zajęty był polowaniem w lesie.Rick badał terenu nie wiem dokładnie w jakim celu,ale co jakis czas znikał z pola widzenia a Sara i Mika zajmowały się swoją codziennością,czyli przeszukiwaniem najbliższych terenów i ogolnie całej farmy.
-Hej Lara!-odpowiedziała entuzjastycznie Natalie ćwicząc dwoma tasakami nowe chwyty.
-Może przejdziemy się tak jak robiłyśmy to kiedyś?-zapytałam uśmiechając się szeroko.
-W sumie,to czemu nie.-odparła jednoznacznie przyjaciółka.Ruszyłyśmy w stronę drogi leśnej.Idąc równie pośród drzew czułam świeże,zimne powietrze przeszywające moje nozdrza.
-Co się wczoraj tak w ogóle stało po moim omdleniu?-zapytałam zawahanie stawiając wielki krok nad korą.
-Odeszli...-odparła z wzrokiem wbitym w ziemię.
-Tak po prostu?-upewniłam się.
-Rick wymienił z ich przywódca jeszcze pare słów,których tak naprawde nikt nie słyszał i potem odeszli,odjechali.
-Nikt nie pytał się Ricka co mu powiedział?-zapytałam jeszcze raz zdziwiona.
-Nie.-odparła Natalie lekko poddenerwowana.Spacerując tak dalej nie oddalając się zbytnio od farmy,postawiłyśmy na milczenie,jak nigdy.Zawsze mieliśmy do opowiedzenia sobię masę rzeczy.Teraz żadna z nas nie zaczynała już żadnego tematu,gdy nagle usłyszałyśmy ruch w krzakach,dokładnie złamanie gałęzi.
Podskakując ustawiliśmy się odrazu w obronnym szyku.W mgnieniu oka stałam gotowa z wyciągniętym mieczem w odpowiednim ustawieniu,podobnie jak Natalie przygotowana z dwoma tasakami wyłożonymi wcześniej za pasem.
Odwacałyśmy oczami,prześwietlając każdy skrawek lasu,na ugiętych lekko kolanach.
CZYTASZ
Nie oglądaj się za siebie.
Kinh dịŻycie młodej Lary to monotonność,lecz do czasu... Po wybuchu epidemi wszystko odwraca się do góry nogami,świat jest u schyłku wirusa opanowujacego całą kule ziemską.Czy Lara przetrwa w tym świecie bez litości,czy może zostanie jednym z nich...