-Mamo, w których pudłach schowałaś moje przybory toaletowe?- pierwszy dzień szkoły, a już spóźniona. Do tego niedawna przeprowadzka, czego skutkiem są wszędzie porozwalane pudła, której zawartości nikt nie znał. No może z wyjątkiem Mamy, na której wszechwiedzę teraz szczególnie liczyłam.
-Leżą pewnie gdzieś na wierzchu tego kartonu, najbliżej położonego przy drzwiach pokoju.- mówiąc to, moja rodzicielka wskazała na "winowajcę".
Po podziękowaniu i schwytaniu niezbędnych mi rzeczy ruszyłam biegiem do łazienki, gdzie w rekordowym tempie wzięłam prysznic. Dzięki zimnej wodzie natychmiast odzyskałam pełną przytomność, której zawsze mi brak rano. Jeszcze w bieliźnie poleciałam do swojego, jeszcze nieurządzonego pokoju i chwyciłam czerwono-czarną koszulę w kratkę oraz ulubione, czarne spodnie. Do tego dopasowałam czarne conversy i skórzaną ramoneskę na wypadek jakiegokolwiek ochłodzenia. Na rękę złota bransoletka i voilà.
Zbiegając po schodach do kuchni natknęłam się na ukochanego pieska Timmy, na którego koniecznie musiałam zmarnować trochę czasu, bo inaczej się nie dało. Wpychając w siebie pospiesznie owocową sałatkę sprawdziłam maile,smsy, następnie przyszedł czas na Facebooka, Instagrama, Snapchata. Po umyciu zębów i zrobieniu lekkiego makijażu, uczesałam włosy i wpakowałam mój ulubiony notatnik, kilka zeszytów, i piórnik do czarnej skórzanej torby, i chwyciłam iPhone'a oraz słuchawki, bez których nie przeżyję dnia. A przynajmniej nie tak przyjemnie.
Stanęłam przed lustrem, sprawdzając jak się prezentuję. Wpatrywała się we mnie wysoka, szczupła dziewczyna z długimi, brązowymi włosami i piwnymi oczami. Odwróciłam się, zbyt długie wpatrywanie się automatycznie przypominało mi swoją przeszłość, która nieustannie mnie prześladowała.
Odgoniłam od siebie te ponure myśli. Nowa szkoła, nowy początek, nie będę roztrząsać przeszłości. Czas zapomnieć.
-Mamo, już możemy jechać ! - krzyknęłam, sprawdzając pospiesznie godzinę. 7.50. Jeszcze 25 minut.
Podróż do szkoły upłynęła szybciej niż pragnęłam i nim się obejrzałam, mama machała mi już na pożegnanie, odjeżdżając.
Zamknęłam oczy i wzięłam kilka głębokich oddechów, po czym ruszyłam do przodu, gdy zderzyłam się z żywą istotą, a książki upadły z hałasem na podłogę.
Cholera.
Szybko schyliłam się by podnieść leżące na ziemi podręczniki, chwilę potem dołączyły męskie dłonie. Podniosłam wzrok i zauważyłam wyraziste, niebieskie oczy, które się we mnie wpatrywały. Zaniemówiłam, gapiąc się na chłopaka z jasnymi blond włosami i oczami koloru oceanu.Jeszcze tego dnia nie wiedziałam, że odegra dużą rolę w moim życiu.
Krótki pierwszy rozdział, co o tym myślicie? Mam nadzieję, że Wam się podobało. Pisać dalej, byłby ktoś chętny do czytania? Wszelkie poprawki i zastrzeżenia mile widziane. :)
CZYTASZ
Wszystko od początku
Teen FictionSiedemnaście lat życia Candice Hamilton odcisnęło na niej wielkie piętno. Po przeprowadzce do nowego miasta i rozpoczęciu nowej szkoły dziewczyna postanawia, że zacznie być silniejsza i zacznie bardziej cieszyć się życiem. Jednak dopiero co poznany...