Cudowne życie

229 13 4
                                    

-Nick?? Na którą masz do pracy?-zapytałam karmiąc Paul'a butelką na rękach.

-Na dziewiątą..a co?

-Bo już jest ósma.

-Już wstaje.-powiedział i odkręcił się na drugą stronę.

-Okej-powiedziałam i wyszłam z sypialni.Od tamtej kłótni wszystko się zmieniło.Stał się przykładnym ojcem i mężem.Znowu zobaczyłam za co go kochałam.Teraz jest taki czuły. A co najważniejsze opiekuje się Paul'em.Nie sądziłam,że kiedyś to powiem ale jesteśmy idealną rodziną.

...........................................................................................................

-Cześć,kochanie-usłyszałam głos z przedpokoju.

-Hej,popilnujesz Paul'a bo musze iść do sklepu kupić coś na obiad bo nie ma nic w domu.

-Jasne.Trzymaj.-powiedział dając mi do ręki 200zł

-Wystarczy mi pięćdziesiąt-powiedziałam oddając pieniądze.

-Wiem.Za resztę kup sobie coś ładnego.-uśmiechnął się

-Ok.Dzięki.

-A wiesz dlaczego to robię?-spytał a ja wzruszyłam ramionami.-Bo ciebie kocham.

.............................................................

Wow.On to powiedział.Od dobrego roku powiedział na głos,że mnie kocha.Zazwyczaj mówił to tylko wtedy gdy czegoś potrzebował albo był pijany i mówił to tylko aby mnie uciszyć.A teraz powiedział to bez przyczyny.Czy to możliwe? Czy zrozumiał swoje błędy i chce się poprawić? Nie wiem dlaczego ,ale poczułam wielką chęć podzielenia się tym z Martą.Nie widziałam się z nią od tamtej pory,gdy mnie przywiozła do domu.Może zadzwonię do niej dzisiaj. Na pewno będzie szczęśliwa,że mi się układa.Ciekawe co u niej?Tak właściwie to nic o niej nie wiem.Chyba pora żeby się o tym dowiedzieć.Weszłam do sklepu i wzięłam do ręki listę zakupów.Mleko,chleb,ser,szynka,...no okej.Podeszłam do kasy.:

-Płaci pani 35 złotych 38 groszy.-powiedziała kasjerka.Wyjęłam stówkę i dałam do ręki.

Idąc do domu zobaczyłam piękną witrynę sklepu z ciuchami.Weszłam do niego i zobaczyłam cudne ubrania.Wszystko takie nowe,świeże i ...drogie,ale przecież mam ponad 150zł .Stać mnie.Wybrałam zwiewną biała sukienkę w kwiatki i biała kurteczkę.

Wróciłam do domu.Weszłam do kuchni położyłam zakupy,a ubrania w sypialni.

-I co kupiłaś, kotku?

-Nooo...sukienkę i kurtkę

-Mmm..Pokaż

-Okej-i zabrałam torbę i poszłam do łazienki.Ubrałam sukienkę i kurtkę,uczesałam włosy i troszkę się pomalowałam.

http://i31.tinypic.com/qp3rth.jpg

-I jak?-powiedziałam stając przed Nickiem.

-Wyglądasz bosko.Kocham cię.

-Dziękuję.Ja ciebie też kocham.

-Kochanie...

-Tak?

-Zamknij na chwilę oczy.

-Po co?

-Zobaczysz..

-Okej-czekałam i nadsłuchiwałam.Na początku jakieś szurnięcie,później odgłos otwieranej i zamykanej szuflady a potem kroki...zbliżające się ku mojej osoby.

-Możesz już otworzyć oczy-usłyszałam po chwili.Otworzyłam i zobaczyłam Nicka,który klęczy z czerwonym pudełeczkiem w kształcie serca.-Droga Demetrio.Wiem,że nam się nie układało i wiem,że bywało ciężko.Byłem okrutny...wiem o tym ,ale zmieniłem się.Chciałem ci to wszystko wynagrodzić,jednak zrozumiałem,że to przez co przeszłaś nie da się przekupić .Wiem,że to bolące rany,które pozostawią blizny,ale naprawdę chciałbym je załagodzić.Przez ostatni okres dużo o nas myślałem i doszedłem do wniosku,że chcę z tobą spędzić życie.Demi...wyjdziesz za mnie?-powiedział otwierając pudełko.Zamurowało mnie.Ja...nie wiedziałam co powiedzieć.Nie spodziewałam się.Czułam się dziwnie dobrze.Poczułam motylki w brzuchu i takie ciepło na sercu...To było piękne.Ta przemowa...wręcz zapomniałam o tym co było wcześniej .Spojrzałam na pierścionek.Srebny i diamentowym oczkiem a po bokach małe cyrkonie.Czy ja śnie?Scena jak z bajki.Ogarnij się Demi musisz dać mu odpowiedź.

-Nick.Jestem gotowa na nowe życie.Nowy etap.Chcę zapomnieć o tamtym.Zacznijmy od nowa.I tak...chcę.


-




Mother (Demi Lovato)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz