2.

53 5 0
                                    

OCZAMI PAULINE THOT

- Majah! Chodź tu, szybko! Pomóż mi! – zawołam Jones. Ona jak to ona, wpadła z hukiem do łazienki i potknęła się o próg. Co za niezdara!
- Co jest? – zapytała się mnie. Czy ona jest ślepa?! Zaraz jest CHEMIA, a ja wyglądam jak kupa. Mam rozmazany makijaż, każdy włos sterczy w inną stronę, mam podarte pończochy, pogniecioną spódniczkę w czerwono-czarną kratkę i pobrudzony obcas. To jest koniec świata!
- Spójrz jak ja wyglądam! – powiedziałam, zaczynając zmywanie makijażu. Pan Philip dostanie zawału, jak mnie zobaczy.
- Wyglądasz jak zwykle – powiedziała. SUKA! Jak ona tak może mi to mówić! Nie rozumiem jej, a rozumiem naprawdę wiele. No prawie wszystko. Prócz matematyki i fizyki i chemii i polskiego. Na chemii nawet udaję zainteresowaną, by Pan Sellin w końcu przestał udawać niedostępnego.
- Po co się tak stroisz tak dla tego profesorka, skoro Matt też jest niczego sobie? - powiedziała ze swoim tajemniczym uśmieszkiem
- W sumie masz rację. Sellin pożałuje że nie skorzystał póki miał okazję. Zobaczysz sama jaki będzie zazdrosny kiedy w końcu będę chodziła mu przed nosem tuląc się do Matta. - ta wizja od razu pojawiła mi się przed oczami. Zobaczyłam na twarzy Majah pewien grymas, ale kto by się tym przejmował.. No na pewno nie ja.
- To jak? Lecimy podbić serce Matta i pokazać profesorkowi co stracił? - spytała koleżanka.
- Pewnie! - Rzuciłam po czym ostatni raz poprawiłam się w lustrze, obniżyłam lekko dekolt mojej bluzki, pociągnęłam delikatnie spódniczkę i wyszłam z łazienki kierując się w stronę sali chemicznej. Mój cel? Za wszelką cenę zdobyć Matta.


To nie tak miało być..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz