Wpis II

21 2 1
                                    

Świat od zawsze jest niesprawiedliwy. Otacza nas tyle zła, a my odpowiadamy mu tym samym albo i gorszym...

*

Gdy w końcu wszystkie zajęcia dobiegły końca, wskoczyłem szybko do swojego pick-up'a i pojechałem w kierunku chaty. Nie miałem jakoś dziś ochoty na niczyje towarzystwo.

W domu było pusto. Jak zawsze. Ojciec najwyraźniej znów miał jakieś ważne spotkania, które przeciągną się do późnych godzin nocnych, a matka pewnie już zaczęła swój co weekendowy maraton "odnowy". I tak oto miałem całą chatę dla siebie. Najbliższe dwa dni zapowiadały się bardzo podobnie.

Zrobiłem się głodny, wiec udałem się do kuchni. Nie czekał tam na mnie żaden domowy obiadek, co również nie było niczym nowym. Rzuciłem rzeczy na stół i zajrzałem do lodówki. Była w niej napoczęta butelka koniaku, kilka piw, ketchup i pół zwiędniętego pomidora. Zrezygnowany, wyciągnęłem komórkę i zadzwoniłem po pizze. W oczekiwaniu na jedzenie, udałem się do swojego pokoju. Plecak i torbę z laptopem cisnęłam pod biurko, a sam, włączywszy wieżę prawie na full, walnąłem się na łóżko i zatopiłem w dźwiękach.

Nawet nie wiem kiedy minęło te kilkadziesiąt minut, a mój telefon zaczął wibrować w kieszeni, oznajmiając dotarcie posiłku. Zapłaciłem, zgarnąłem ketchup z lodówki i udałem się z powrotem na górę. Położyłem pudełko na łóżku i wziąłem pierwszy kawałek. Spałaszowałem go w trymiga i sięgnąłem po kolejny. Pizza hawajska jest jedną z moich ulubionych.

Usiadłem do biurka, rozstawiłem lapka i zacząłem przeglądać popularne portale społecznościowe. Czas mijał mi na rozmowach na czatcie ze znajomymi, jedzeniu pizzy i słuchaniu muzyki. Komp mi zaczął lekko mulić, więc postanowiłem zamknąć kilka zakładek w przeglądarce, a uzbierała się ich cała masa. I gdy je tak przeglądałem, znowu trafiłem na tego dziwnego bloga.

Był na nim kolejny wpis. Tym razem dziewczyna pisała o sprawiedliwości, a raczej jej braku. Nie wiem czemu, ale z jakiegoś powodu wkurzyłem się czytając to. Bo co ona mogła wiedzieć o sprawiedliwości?! Pewnie wcale nie miała tak źle w życiu. Rodzice interesowali się jej sprawami. Zawsze miała na kogo liczyć... Zresztą, nieważne. Czemu ja się w ogóle nad tym zastanawiam?!

Szybko przeskoczyłem do kolejnych zakładek. Jednak jakoś nie mogłem się wyluzować. Znudziło mi się siedzenie przy kompie i słuchanie muzyki. Potrzebowałem się odchamić. Nagle perspektywa samotnie spędzonego wieczoru przestała być dla mnie kusząca, ustępując miejsca porządnej imprezie. Do zorganizowania jej wcale nie potrzebowałem się zbytnio wysilać. Wystarczyło poinformować odpowiednie osoby i załatwić napoje oraz przekąski. Potem zostało już tylko czekanie na pierwszych balangowiczów...

Notes FreakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz