~1~

686 35 3
                                    

Adrenalina to coś, co kocham. Nie wiem czy uda mi się wygrać, nie! Ja muszę wygrać! Udowodnię wszystkim, że jestem najlepsza, mimo mojego wieku! Tak, więc raz jeszcze:

Raz dwa trzy cztery! Ręka, noga papapa lewo! Ręka, noga papapa prawo! Podskok!

Idealnie! Dokładnie skopiowałam te ruchy, wygram. Muszę.

Czas pokazać się światu. Zrobię to. Czas na mnie, wychodzę na scenę. Rzucam moją torbę wraz z bluzą, w kąt. Upinam włosy, i wychodzę na sam środek parkietu. Powoli wdycham zapach, który tak kocham. Rozkoszuje się tą chwilą, która została przerwana w brutalny sposób:

-Magdalena Nowak? - Po koreańsku moje imię brzmi prze śmiesznie, a nazwisko jeszcze bardziej. Nie mogłam się powstrzymać, zaśmiałam się:

-Owszem-zakryłam usta ręką, nie mogłam dać po sobie poznać że ich akcent mnie bawi, to byłby poważny błąd. Błąd który może przesądzić o mojej karierze.

- Dlaczego chcesz zostać trenerką zespołu? - Wiedziałam, że zadadzą to pytanie! Dlatego się przygotowałam. Mam nadzieję, że to masło maślane się im spodoba. Stanęłam w małym rozkroku, ułożyłam dłonie w daszek:

-Chcę doprowadzić taniec tego zespołu do, perfekcji.- Zaakcentowałam ostatni wyraz. To zawsze działa.-Wiem też, że zespół chce osiągnąć szczyt perfekcji, a ja mogę im w tym pomóc. Poprawić ich sprawność fizyczną, samopoczucie oraz więzi.

-Co masz namyśli? -O cholera, tego się nie spodziewałam. Zatem improwizujmy!

- Aby osiągnąć tą "perfekcję"- Nakreśliłam cudzysłów w powietrzu. Chyba wyłazi ze nie zołza... - Nie można ograniczać się do jednego stylu. Chcę poszerzyć ich horyzonty. Przygotowałam dla nich specjalny program. Udoskonalą swój taniec, jednocześnie ucząc się czegoś nowego.-kłamstwo, w cale nie mam tego programu, chyba jestem już utopiona.

-Dobrze, masz go przy sobie?- Eh, ich menadżer jest strasznie upierdliwy. Mogę już zatańczyć? Heloł? Ten program to ściema! Chcę tylko tę robotę! Dobrze że nie słyszą moich myśli, byłoby już po mnie...

-Niestety został w moim mieszkaniu, ale jeśli będzie to konieczne, dostarczę go, jak najszybciej.- Jeszcze chyba nigdy tak nie skłamałam w dwóch zdaniach!

-Już jest to konieczne, młoda damo.-Wywróciłam oczami. Co za maruda! - Dobra, nie mamy dużo czasu, co zatańczysz? -Iście głupie pytanie! To, co mi kazaliście!

-Choreografię zespołu do piosenki "Love me right", nie chciałam nic modyfikować, ponieważ choreografia jest dobra, wystarczy poprawić ruchy-odpowiedziałam zamykając oczy. Rozkrok, trzy głębokie wdechy, zaczynamy!

Ręka, noga papapa lewa! Ręka, noga papapa prawa, zmiana! Jeszcze trzy! Dobrze! Ugnij, wyprostuj, szybciej, ręka!

Starałam się wydobyć jak najwięcej emocji, tańczyłam jak mała tykająca bomba, czekająca na eksplozję. Uspokój oddech, nie chcesz mieć zakwasów. Zakończyłam taniec z ręką oraz wzrokiem wycelowanym w menadżera. Masz za swoje! Chwilunia, czy on się uśmiecha? To dobrze? Ukłoniłam się, jak na wzorowego tancerza przystało:

-Odezwiemy się do ciebie, ale lepiej zostań do końca- młody mężczyzna kreślił coś w rubryce obok mojego nazwiska. Oj, chyba to mamy!

-Taki mam zamiar-Odpowiedziałam. Zabrałam bluzę, torbę i po prostu wyszłam:

- Jest! - Nie mogłam wytrzymać, musiałam! Zrobiłam jeszcze kilka obrotów i poszłam na obiad, do restauracji obok studia. W końcu mi się należy, czyż nie? Weszłam do środka z ogromnym uśmiechem. Wybrałam stolik przy oknie, uwielbiam patrzeć na ludzi chodzących po ulicach, jadące samochody. Położyłam torbę na krześle obok i zaczęłam przeglądać "Menu". Wybór był ogromny! Sałatki, zupy, dania obiadowe, desery, przekąski. Zamówiłam sałatkę wegańską, sok z pomarańczy i naleśniki z bananem. Czekając na zamówienie napisałam krótką wiadomość do siostry: "Chyba to mamy!:* Wrócę po jutrze, zadzwoń wieczorem:) „-Wyślij. Dobrze, mamy 15: 30 wyniki są jutro w południe. Nocleg, o tym nie pomyślałam, ups? Może zapytam kelnera? Cóż, czasami opłaca się iść na żywioł. O idealnie, nadchodzi.

You Are the One. [EXO]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz