Tańczyłam właśnie do bardzo energicznej piosenki jakiegoś koreańskiego zespołu. Cóż play listy YouTube są bardzo bogate.
Ręka, noga, raz dwa trzy, podskok, obrót
Miałam właśnie kończyć, gdy z końca Sali usłyszałam ciche chrząknięcie. Otworzyłam oczy i spojrzałam za siebie. Przede mną stał naprawdę wysoki, bardzo, bardzo, bardzo wysoki chłopak. Był ode mnie starszy, ale nie różniła nas duża różnica wieku. Ukłoniłam się lekko w jego stronę i dodałam:
-Cześć! Witam na zajęciach- uśmiechnęłam się szeroko. Chłopak spojrzał na mnie krzywo. Chyba nie jest aż tak zły, za tą koszulę, prawda? No odkupię mu, tylko musi poczekać do mojej pierwszej wypłaty. Na jego czoło luźno opadały kosmyki szarych włosów. Na pewno są farbowane:
-Cześć- odpowiedział równie nieprzyjemnie. Oh, czyżby trafił mi się jakiś buntownik? Tylko nie to:
- Jestem Magda, dziś pokażesz mi swoje umiejętności taneczne. Musze ocenić, co poprawić, oraz jak dobrać plan zajęć do twoich predyspozycji- wyrecytowałam na jednym oddechu. Atmosfera robiła się napięta. Nie wiem, dlaczego jest na mnie tak zły, poruszyć temat koszuli? A może jednak nie? Ale jeśli jest zły? Matko, dylematy 20-latki. Super:
-Byle szybko, spieszę się- odparł beznamiętnie. A może ma trudne początki? Jest nieśmiały? Nie lubi się zaprzyjaźniać? Nie lubi, gdy ktoś mu coś narzuca? Cholerka, nie znam jego imienia:
-Emm, bo...- zaczęłam niepewnie, lekko mięto szyłam skrawek bluzki. Może na taką nie wyglądam, ale często się denerwuję przy tego typu spotkaniach. Z Xiuminem było inaczej, był miły, pomocny i o Boże taki słodki. A ten oto chłopak jest jak na razie bezczelny!
-Sehun- przerwał mi w pół zdania. Cóż pewności siebie mu nie brakuje. Jak oni się z nim dogadują, na litość Boską? Podeszłam do laptopa, i odpaliłam play listę:
-Gotowy? - Zapytałam. Przecież muszę mieć pozwolenie od królewicza. Sehun skinął głową, poinformowałam go tylko, że tańczy do piosenki „Wolf". Kliknęłam „odtwórz" i stanęłam obok niego, w pozycji wyjściowej:
-Co ty robisz?!- Zapytał z oburzeniem. Czasami zastanawiam się, co takie gwiazdy mają w głowach:
-Jak to, co? Zatańczę razem z tobą, poobserwuję cię, no a potem poprawię ewentualne błędy- odparłam zirytowanym głosem. Sehun odrobinę przeginał. Przecież jestem jego, ich! Choreografką i trenerką a zarówno Lee jak i Sehun traktują mnie jak śmiecia, a to ja się tutaj liczę! Oparłam dłonie na biodrach i czekałam aż królewicz, powoli wszystko zakoduje. Po raz kolejny podeszłam do laptopa i odtworzyłam tę samą piosenkę. Postanowiłam najpierw go poobserwować, żeby się biedak nie zestresował. Wszystkie ruchy wykonywał poprawnie, jednak czasami chwiał się na nogach. Stanęłam obok niego i zaczęłam tańczyć. Faktycznie jest nie zły, wręcz bardzo dobry, perełka, tylko szkoda, że taka pyskata. Faktycznie chwieje się na nogach. Może to jest spowodowane, zbyt dynamicznym przerzucaniem ramienia? Albo ma skłonności do chwiania się. Jest jeszcze jedna opcja, mógł nic nie jeść, jego organizm nie jest do tego przyzwyczajony i nogi odmawiają mu posłuszeństwa. Oddaliłam się, i podeszłam w stronę torby. Wyciągnęłam z niej pudełko ze sałatką oraz sok. To powinno postawić go na nogi. Gdy już skończył tańczyć podeszłam do niego i wręczyłam mu posiłek:
-Proszę, to powinno postawić cię na nogi, widzę, że się chwiejesz a wątpię abyś miał do tego skłonności, jesteś świetnym tancerzem- odparłam, podeszłam do laptopa, zostawiając oszołomionego chłopaka samemu sobie. Nie lubię grać dobrodusznej, bo sama wolałabym to zjeść, jednak nie mogę pozwolić, żeby uczeń zemdlał, pan Lee chyba by mnie zamordował. Co ja gadam? Zrobiłby to, bez wątpienia! Wzięłam butelkę i upiłam spory łyk, kątem oka obserwowała Sehun'a. Nie był zadowolony, ani też szczęśliwy. Bardziej zdziwiony:
CZYTASZ
You Are the One. [EXO]
FanfictionMagda. 20 Letnia studentka Filologii Koreańskiej, miłośniczka kotów, dobrej muzyki oraz tańca. Pewnego dnia jej życie obraca się o 360 stopni. Wygrała konkurs. Została choreografką pewnego zespołu. Nie wie, kim są, co robią ani jak bardzo są sławn...