Rozdział 15

1.5K 95 4
                                    

Minął tydzień od kiedy po raz pierwszy przyśnił mi się ten sen. Siedzieliśmy razem z Jacobem w jego garażu. Zaproponowałam, abyśmy poszli się przejść po plaży.
Zazdrościłam Jackowi. Razem z Billim i braćmi także mieszkali na odludziu, ale w pobliżu plaży. Było tam pięknie. Mogłabym siedzieć godzinami i wpatrywać się w morze. Było takie tajemnicze.
- Lubisz mrożące krew w żyłach historie?
- Ubóstwiam.
- Znasz którąś z naszych legend o tym, skąd się wzięliśmy? Mam na myśli naszą rodzinę z plemienia Quileute?
Zaprzeczyłam.
- Jest ich dość sporo. Jedna z legend głosi, że wywodzimy się od wilków i są one nadal naszymi braćmi. Są także podania o Bladych Twarzach.
- Bladych Twarzach?
- Tak. Niektóre z nich są równie stare, co te o wilkach, ale inne pochodzą ze znacznie bliższych nam czasów. Ponoć kilku z nich znał mój pradziadek.
-Twój własny pradziadek? - wtrąciłam zachęcająco.
- Zasiadał w starszyźnie plemienia, tak jak tato. Widzisz, są oni naturalnymi wrogami wilka. No, nie wilka, ale wilków, które zmieniają się w ludzi, tak jak nasi przodkowie. Dla was to wilkołaki.
- Wilkołaki mają wrogów? – nie mogłam w to uwierzyć.
- Tylko jednego.
- Teraz rozumiesz - ciągnął Jacob - że Bladzi to wedle tradycji nasi wrogowie. Ale ci, którzy przybyli tu za życia mojego pradziadka byli inni. Nie polowali na ludzi jak to mieli w zwyczaju inni. Ponoć nie stanowią zagrożenia dla plemienia. Dlatego właśnie mógł być zawarty pakt. Oni obiecali trzymać się od naszych ziem z daleka, my, że nie wydamy ich bladym twarzom. - Chłopak mrugnął porozumiewawczo.
- Po co to wszystko, skoro nie byli niebezpieczni? – drążyłam temat pilnując, aby mój rozmówca nie poznał, że traktuję te podania na serio.
- Zwykli ludzie nigdy nie mogą czuć się przy Bladych bezpieczni, choćby, jak ta ekipa od pradziadka, twierdzili, że się ucywilizowali. Nigdy nie wiadomo, kiedy najdzie ich taki głód, że stracą nad sobą kontrolę.

Milczeliśmy przez chwilę.
- Bladzi wyjechali zanim pojawili się biali, ale podobno zamierzają tu wrócić. Jeden z członków ich ,, rodziny '' przyjechał już w tym roku. Reszta rodziny pewnie zjawi się niebawem.
- Czyli Bladzi zabijają ludzi? - spytałam w końcu. Jacob uśmiechnął się złowrogo.
- Piją ich krew. Wy, biali, nazywacie takich wampirami.
Zapadła chwila ciszy.
- Dostałaś gęsiej skórki - zauważył Jacob z zachwytem.
- Masz talent - pochwaliłam go.
- Ale historyjka niezła, prawda? Nic dziwnego, że tata nie pozwala nam jej rozgłaszać.
- Nie martw się, nie puszczę pary z ust.
- No i co, myślisz teraz, że jesteśmy bandą przesądnych dzikusów -spytał, niby w żartach, ale i odrobinę niepewnie.
- Nie, świetny z ciebie gawędziarz. Widzisz, wciąż mam gęsią skórkę.
- Super.

Siedzieliśmy tak jeszcze przez chwilę. Wpatrywałam się przed siebie, jakbym chciała zobaczyć, co jest za morzem. W głowie miałam mętlik. Wszystko podpowiadało mi, że tym przybyłym z rodziny Zimnych jest Edward.
Nie! Niemożliwe! – krzyczałam sama do siebie.

Kłóciłabym się tak dłużej, ale przerwał mi Jacob.
- Znam jeszcze jedną bardzo interesującą historię. Chcesz posłuchać?
- Jasne.
- Podobno po tym jak mój pradziadek zawarł pakt z Zimnymi wyznaczyli granicę pomiędzy swoimi terenami. Wszystko byłoby w porządku, ale wtedy zjawiła się jeszcze jedna bardzo niebezpieczna rodzina. Nie zawarli paktu, więc nie mieli wyznaczonych granic. Podobno wywodzili się od kotów i taką przybierali postać. Byli tak jakby połączeniem dwóch ras. Zimnych i wilków. Byli tak wielcy i silni, że trzeba było z trzech doświadczonych wilków aby go powalić. Zarówno jak i nasi przodkowie, jak i Zimni walczyliśmy o swoją własność. Mimo, że starali się nie wchodzić sobie w drogę byli zmuszeni połączyć siły z Zimnymi, aby ich wygonić ze swoich ziem. Walczyli o nie bardzo długo, gdyż oni nie chcieli się poddać i stawiali opór. A potem słuch o nich zaginął. Podobno Zimni wyruszyli za nimi w pościg, dlatego wyjechali. Pewnie udało im się ich pokonać skoro zamierzają wrócić.

Ta rozmowa dała mi dużo do myślenia.

Do domu wróciłam bardzo późno i od razu poszłam się umyć. Tego dnia szybko zasnęłam.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hejka, bardzo dziękuje za 500 wyświetleń !

Bella wkracza w niezrozumiały dla niej świat, jak myślicie, co z tego wyjdzie?
niedługo postaram się dodać następny rozdział ;)


Szmaragdowe spojrzenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz