Rozdział 31

1K 85 0
                                    

Kiedy wróciłam do domu, postanowiłam zamknąć jeszcze jedną sprawę, lecz najpierw zdecydowałam się wziąć długą kąpiel.

Po kąpieli, przebrałam się w piżamę, usiadłam po turecku na łóżku i wyciągnęłam spod listewki schowane tam pudełko. Ręce mi się trzęsły kiedy zdejmowałam wieczko.

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, był list.

Droga Eleno,
Eleno?!
Jeśli czytasz ten list, to najprawdopodobniej zostaliśmy rozdzieleni. Bardzo tego żałuje. Kiedy byłaś małym dzieckiem, nasza rodzina znalazła się w wielkim niebezpieczeństwie...musieliśmy uciekać.

Chcieliśmy ci zapewnić bezpieczną przyszłość...dlatego podjęliśmy najważniejszą decyzje w naszym życiu... Razem z ojcem uznaliśmy, że będziesz bezpieczniejsza wśród ludzi, ponieważ oni się tego nie spodziewają. Niestety nie mogłaś zostać z nami, ponieważ jako przywódcy szliśmy na pierwszy ogień. Na ile pozwalał nam czas sprawdzaliśmy rodzinę, do której trafiłać, aby się upewnić, że będzie ci dobrze. Mam nadzieje, że się nie pomyliliśmy.

Wspomnę, że masz brata...jest od ciebie starszy o niecałe dwa lata...mam nadzieje, że będzie dane wam się spotkać.

W pudełku znajduje się medalion. Jest on przekazywany w naszej rodzinie od pokoleń, więc strzeż go jak oka w głowie i nikomu nie pokazuj, bo nie wiadomo, kto może być szpiegiem.

Zdaje sobie sprawę, że wszystko jest jeszcze dla ciebie nowe...niestety nie mogę pomóc. Musisz sobie radzić sama.

Wyda ci się to dziwne, ale nie jesteśmy ludźmi. Pewnie już zauważyłaś, że wyróżniasz się od rówieśników. Jesteś silniejsza, lepiej słyszysz, widzisz...

Nasili się to tydzień przed twoimi 18-toma urodzinami. Uważaj na siebie. Początki mogą być trudne, ale później na pewno się odnajdziesz i znajdziesz swoje miejsce.

Powodzenia
Rodzice

To było bardzo dziwne...tyle nowych pytań...jak to nie jesteśmy ludźmi? W takim razie kim?!
Kim są ci ,,oni"?
Przywódcy?

Sięgnęłam ręką do pudełka i wyciągam z niego medalion. Był on srebrny z zielonym szmaragdem. Miałam dziwne wrażenie, że gdy wzięłam go do ręki i się rozgrzał i zaczął delikatnie świecić. Był śliczny. Patrzyłam w niego jak zahipnotyzowana...

Kolor szmaragdu przypominał kolor moich oczu...

Odłożyłam go delikatnie na bok i zajrzałam powrotem do pudełka. Znalazłam jeszcze jedną kartkę. Pismo było mało czytelne, ale pomału je rozszyfrowałam.

W dniu 18 urodzin przejdziesz pełną przemianę. Niestety nie mogę ci pomóc. Dla własnego dobra oraz bliskich ci osób bądź wtedy sama. Możesz do końca nad sobą nie panować. Najlepiej będzie, jak będziesz na zewnątrz, w lesie. Tylko uważaj na siebie. Może to być dla ciebie bolesne, ale po przemianie poczujesz, że odnalazłaś swoje miejsce. Mam do ciebie prośbę. Uszanuje to, jeżeli się tego nie podejmiesz, ale proszę, poszukaj pozostałych, którzy żyją i odbuduj nasz lud.

Twój kochany ojciec

Poczułam, jak napływają mi do oczu łzy. Zdecydowałam się spełnić prośbę ojca. Nie podobało mi się to, jak nasi wrogowie potraktowali naszą rodzinę i postanowiłam coś z tym zrobić.

Przepełniona wrażeniami dokładnie schowałam pudełko i położyłam się spać. Nie mogłam jednak zasnąć. Rozmyślałam, jak mogli wyglądać moi rodzice...czy kiedykolwiek ich zobaczę, czy zobaczę mojego brata...

I wtedy do mnie dotarło. Całkowita przemiana miała nastąpić w moje 18 urodziny...ale przecież to już za miesiąc!





Szmaragdowe spojrzenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz