31 « It's over, Rosie »

4.6K 363 32
                                    

Tego samego dnia świat dowiedział się, że Zayn z powodu problemów z Perrie opuści trasę na parę dni jednak ją dokończy.
Nie wiedzieli w jakim błędzie byli.

- Rosie przejmujesz zwrotki Zayn'a w Right Now, Spaces, Where Do Broken Hearts Go, Fireproof i Girl Almighty. - powiedział Paul gdy mieliśmy próbę.
Przepłynęła przeze mnie fala oburzenia.
- Nie możemy pozwolić fanom zaśpiewać jego zwrotek? - zapytałam szybko. - Jestem pewna, że nie chcą aby ktoś zastępował go w momencie w którym myślą, że jeszcze wróci.
Higgins wymienił ze mną szybkie spojrzenie.
- Nie. - powiedział twardo. - Śpiewasz jego części.

@badgirlrosie gdy już myślisz, że wszystko zaczyna się układać coś zawsze się pieprzy...

- Rosie! - westchnęłam zirytowana słysząc głos Jessici i odłożyłam telefon na bok.
- Co? - zapytałam mało uprzejmie.
- Bardzo chciałabym abyś dzisiaj wieczorem podczas urodzinowej imprezy Niall'a zrobiła sobie z nim zdjęcie i pokazała, że wszystko u was wszystkich w porządku. - powiedziała.
Kyle widząc, że nie słucham jego sługusów postanowił podjąć inną taktykę.
Myślał, że jeśli zapłaci Jessice więcej aby była dla mnie uprzejma, to będę jej słuchać.
Był w największym błędzie swojego życia.
- Nie. - odpowiedziałam cierpko.
Wczoraj obiecałam coś Zayn'owi i zamierzałam się tego trzymać. - Nie będę tuszować błędów managementów.
- Wiesz czym grozi odmowa? - zapytała, a ja zacisnęłam ręce na podłokietnikach.
- Zrób to. - powiedziałam szybko. - Powiedz Kyle'owi, że cie nie słucham, może mnie wyrzuci.
- Nie boisz się tego? - odezwała się zaskoczona.
Prychnęłam na jej głupotę.
- Żartujesz? - zapytałam wprowadzając ją w jeszcze większe zakłopotanie. - Wyświadczysz mi przysługę.

Starałam się być silna i nie pozwolić sobie płakać na koncercie ale widok pustego miejsca gdzie zazwyczaj stał statyw Zayn'a, sprawiał, że nie mogłam się powstrzymać.
Fani postanowili przynieść na dzisiejszy koncert karteczki z napisami: ‚Wracaj szybko Zayn'
Ironia.
Jutro ich szczęście miało się skończyć.

Gdy tylko wróciliśmy do hotelu i włączyłam telefon dostrzegłam niesamowity napływ powiadomień z twitter'a jak i 6 nieodebranych połączeń od Justin'a.
- Rosie. - odezwał się Kyle za mną gdy wybierałam numer Bieber'a aby do niego oddzwonić. - Możemy porozmawiać?
- Zaraz. - mruknęłam. - Chyba coś się stało.
- Dokładnie.- powiedział i chwycił mnie za ramię ciągnąc do pokoju który zajmował.
Zgodnie ze swoim życzeniem jego pokój był podzielony na dwie części, a ta miała akurat biurko.
Jednak rzeczą, która nie pasowała mi do całości było pięciu facetów w garniturach stojących na wprost, plik kartek na biurku i leżący nieopodal czarny długopis.
- To koniec Rosie. - powiedział Kyle gdy zamknął za nami drzwi.
- Za co? - zapytałam z irytacją. - Bo odpyskowałam twojemu pieskowi? Daj spokój!
Nacisnął przycisk na swoim telefonie, a pokój zalało brzmienie piosenki, którą niedawno napisałam.
Piosenki mojej i Justin'a.
Na moment zamknęłam oczy przeklinając pod nosem, a moje serce zaczęło walić.
- To nie tak...
- A jak? - zapytał koleś, którego nie znałam ale byłam pewna, że to on stał za wszystkimi odpowiedziami do wywiadów.
I w tym momencie przypomniałam sobie obietnicę złożoną Zayn'owi.
- Wiecie co? - zapytałam z jadem. - Tak, napisałam piosenkę z Justin'em, nagrałam i jestem z niej na tyle dumna, że zamierzam zrobić to ponownie. Wywalcie mnie jak chcecie bo mam już dosyć tego gówna.

***

Cieszę się, że podoba wam się pomysł drugiej części ^^

Only Human » styles ✓ [book one]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz