Rozdział 2.

88 11 0
                                    

Stanełam jak słup soli i patrzałam na moich przyjaciół całujących się namietnie w szatni. Zdziwiło mnie, to bo nie przepadali za sobą, a tu masz babo placek. Podeszłam do nich i odchrząknełam.

-Cześć was też miło widzieć, ale tylko czasami nie wsadźce sobie języków tak głeboko, że juz ich nie wyjmiecie- zasmiałam się i spojrzałam na dwójke przyjaciół, którzy juz przestali sobie czyścić gardła- możecie powiedziec co tu się dzieje? Coś mnie ominęło przez weekend czy co?

-Ja już pójdę- odezwał sie zestresowany Jake, po czym wziął plecak i poszedł na zajęcia. Przyjrzałam się Charlie, która nerwowo przygryzała warge, a wzrok miała spuszczony na palce którymi aktualnie się bawiła.

-No, więc co masz mi do powiedzenia? No oczywiście oprócz tego ze Jake prawie wyczyścił tobie wszystkie organy wewnętrzne- zapytałam próbując się nie roześmiać.

-Bez przesady, aż tak to się nie całowaliśmy- zaśmiała się brunetka i wywróciła oczami- To się zaczęło w sobote na imprezie. Poszłam tam bez ciebie no, bo nie mogłaś i Jake też tam był i to samo tak wyszło. Ale na drugi raz nie gadaj tak, bo widzisz, że chłopak się speszył.-zaśmiała się.

-No masz rację w sumie, ale naprawde to wyglądało nie smacznie- wzdrygnęłam się i zaśmiałam- a teraz chodź, bo spóźniny sie na matematyke-wziełam torbe i wraz z moją przyjaciółką ruszyłyśmy na zajęcia.

Po lekcjach

Doczłapałam sie jakoś do domu. Weszłam po schodach do góry, rzuciłam torbe obok biórka i położyłam się na łózku. W szkole w sumie nic ciekawego się nie wydarzyło oprócz całujacych się moich przyjaciół. Jestem wykończona po w-f. Cholerna wredna baba. Kazała nam biegać 1000 metrów, a potem grać w piłkę nożną. Nauczyciele są bez litosni. Miałam zamiar się przespać, gdy już odpływałam poczułam wibracje w kieszeni. Wyjęłam telefon i spokrzałam na ekran Sis :*. Odebrałam połączenie.

-Jeśli nie jest, to nic ważnego, to uwierz, że urwę ci łeb, bo właśnie miałam iść zamiar spać- warknęłam leniwie, a Charlie jedynie się zaśmiała.

-Tak się składa, że nudzi mi się i pomyślałam, że do ciebie wpadnę i pooglądamy jakieś filmy- powiedziała głosem pełnym entuzjazmu, a ja jedynie westchnęłam.

-Przepraszam Cię, ale nie dzisiaj. Jestem padnięta, a musze zrobić lekcje i nauczyć się. Pozatym masz jeszcze Jeka.-odpowiedziłam wścipskim głosem i uśmiechem na twarzy, którego za pewne nie zobaczy.

-No okej. To wtedy jutro po szkole idę do ciebie, a jeśli masz zamiar dogryzać w sprawie Jeka, to znajdź lepiej sobie kogoś. Stajesz się marudna- zaśmiała się- to do jutra.

-Do jutra małpo- cmoknęłam do telefonu po czym się rozłączyłam. Następnie podeszłam do szafy przebrałam sie w luźną koszulke oraz dresy i usiadłam przy biurku z zamiarem odrobienia lekcjii.

Po 30 minutach lekcje miałam zrobione. Spojrzałam na zegarek. Wskazywał godzine 20. Westchnełam i zeszłam na dół do kuchni z zamiarem zrobienia czegoś do jedzenia. Zajrzałam do lodówki wyjęłam jogurt owocowy i banana z szafki. Po zjedzeniu poszłam do salonu gdzie zastałam swojego brata siedzącego w salonie i ogładającego jakiś durny kryminał. Usiadłam obok niego.

-Jak ci minął dzień?-spytał caly czas oglądając film

-No ciekawie. Jake i Charlie cały dzień lizali sobie gardła, a ogołem, to w porządku a tobie? -spojrzałam na brata, który sie uśmiechał.

-Bardzo dobrzem w szkole okej. Kto by pomyślał, że ta dwójka bedzie razem- zaśmiał się, a ja razem z nim.

-Widzisz pozory mylą. Jutro zawieziesz mnie do szkoły mam na 10- wstałam i spojrzałam na niego- i nie ma żadnego "ale". Dobranoc braciszku-pocałowałam go w polik po czym ruszyłam do góry. Usłyszałam jedynie ze się śmieje cicho. Weszłam do pokoju wzięłam piżame składanącą się z zwykłej koszulki mojego brata i krótkich spodenek. Weszłam do łazienki wzięłam dłuższy prysznic, wytarłam, ubrałam się, umyłam zęby i rozczesałam włosy poczym położyłam się do łóżka. Zamknęłam oczy i już po chwili zasnęłam.

*****
Witam wszystkich. Rozdział jest. Lepiej późno niż wcale xd. Nie wyszedł tak jak chciałam. Troche nudny ale niedługo będzie się działo, więc jeśli się podobało dawakcie gwiazdki i kwntujcie.

Do następnego rozdziału :*

To nie bajkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz