Prolog

46 0 1
                                    

O Jezu, nie wierze w to, co za chwilę się wydarzy. Lada moment stanę na ziemi angielskiej. Zawsze o tym marzyłam, jestem podekscytowana i taka podjarana. Jest mi tez trochę smutno, bo musiałam w Polsce zostawić moje całe 17 lat, które tam przeżyłam. Zostawiłam tam wszystko: przyjaciół, szkołę i resztę rodziny. Teraz muszę zacząć żyć na nowo. W innym towarzystwie, znaleźć nowych przyjaciół, zacząć naukę w całkowicie innej szkole. Choć jest jeden plus w tym wszystkim, znam już w Londynie (gdzie będę mieszkać) 6 osób, a jedną z nich jest mój chłopak. Nie mogę się doczekać codziennego widywania się z nim, tych spędzonych razem chwil.
- Daria, chodź taksówka już jest. - Z zamyśleń wyrwał mnie głos mamy.
Włożyliśmy wszystkie bagaże do bagażnika i pojechaliśmy pod adres, który mama podała kierowcy. Pojechaliśmy na Richmond Street. Zauważyłam rząd pięknych, dużych, białych domów. Bogata dzielnica, nie zdziwiłam się... Znam swoich rodziców, oni zawsze chcą mieć to, co najlepsze. Z opowiadań życie ich nie rozpieszczało. Doszli do sukcesu i teraz szaleją. Tata został tancerzem, chce założyć własne studio, a mama została właścicielem sieci sklepów NIKE. W mgnieniu oka musiałam już wysiadać, wyciągnęliśmy walizki i poszliśmy do drzwi. Tata otworzył je kluczem, a ja z siostrami wparowałam do dużego holu. Zostawiłam tam walizkę i pobiegłam po schodach do góry, aby zaklepać jak najlepszy pokój. Na korytarzu ukazał mi się rząd dębowych drzwi po prawej i lewej stronie. Bez jakiegokolwiek namysłu pobiegłam do ostatnich drzwi po lewej stronie. Jak się okazało był to pokój z balkonem, który miał widok na ogród z tyłu domu i własną łazienką. Oczywiście obydwa pomieszczenia były dużych rozmiarów. Pokój był w szarych odcieniach z turkusowymi dodatkami. Łóżko znajdowało się w lewym rogu pokoju, na przeciwko balkonowych drzwi, obok łóżka stała szafka nocna, a obok szafki komoda, a nad nią obraz ukazujących Times Square. Po prawej stronie drzwi stała duża szafa i kolejna komoda. Pomiędzy drzwiami balkonowych, a drzwiami od łazienki stało szklane biurko w kształcie żelowej fasolki, a nad nim duża korkowa tablica. Wszystkie meble koloru białego. Łazienka była koloru białego z czarnymi dodatkami. Po lewej stronie znajdowała się umywalka, a nad nią lustro, a obok umywalki toaleta, po drugiej stronie w rogu znajdował się prysznic, a kawałek dalej wanna, przy której stała szafka. Tak, wiedziałam, że ten pokój już jest mój. Był przepiękny.
(Ja - J)
J: Zaklepuję ten pokój!! - Krzyknęłam.
Siostry przybiegły zobaczyć, jaki.
- Wow... - Powiedziały równocześnie.
J: No, nie? A wy, jakie macie?
Zaprowadziły mnie do swoich, nie powiem, że nie, ale od nich pokoje też były świetne. Jeden czarny z czerwonymi dodatkami, a drugi fioletowy z białymi. Robiły wrażenie tak samo jak mój. Po zobaczeniu pokoi sióstr zbiegłam na dół po gitarę i walizkę, żeby się rozpakować. Weszłam do, od dzisiaj mojej, sypialni i ułożyłam większość rzeczy na nowe miejsce. Gitarę odstawiłam na miejsce między drzwiami od łazienki a szafą, akurat była tam idealna przestrzeń. Po męczącej podróży i uporzadkowaniu rzeczy położyłam się na łóżko, które okazało się być bardzo wygodne. Zaczęłam wpatrywać się w sufit i intensywnie myśleć, wyobrażać sobie jak to wszystko będzie, trochę mnie to przytłaczało. Do oczu napłynęły mi łzy, ponieważ teraz wiem, że wszystko nie będzie takie same, to nie będzie wyglądać tak jak w Polsce. Wiem, że muszę dać radę, pokonać swój strach, choć nie będzie łatwo. Po krótkiej chwili zatraciłam się we własnych myślach, dopóki Morfeusz nie zabrał mnie do swojej krainy.

-----------------------------
Nie jestem w stanie określić w jakim odstępie będę pojawiać się rozdziały, ale nie będę tego zaniedbywać. Mam nadzieję, że wam się spodoba!
Przepraszam za wszystkie A błędy które będą popełniane w rozdziałach. Przepraszam!

Pozdrawiam i ściskam! Dobranoc xx

Po prostu mnie kochaj.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz