3. Droga ku nieszczęściu

584 25 23
                                    

- Wybacz, Geralt! - powtórzył po raz setny Jaskier. - Myślałem, że Makao to łatwa gra!

- I z zawodowcami założyłeś się o cały nasz majątek! - wrzasnął Geralt. Szli teraz na piechotę traktem z Gaerne.

- Mówili, że dopiero zaczynają w to grać! Nie wiedziałem, że kłamią!

- Dlaczego, do kurwy nędzy, nie powiedziałeś mi, że masz aż tyle pieniędzy z występów! Ten Zeugl prawie mnie zabił! Miałem wyjątkowego pecha! Ty z tą struną też! To droga ku nieszczęściu! Przez potwora mam spalone ciało i zniszczoną kurtkę! Nie musiałbym z nim walczyć, gdybyś ty nie spoufalał się z dziwkami! Rozumiem jeden raz! Ale wydać tyle pieniędzy na burdel?!

- Nie pomyślałem...

- Ty nigdy nie myślisz! - Geralt miał już dosyć pecha, który ich prześladował. Jaskier w Makao przegrał również ich konie.

- Ale przynajmniej ranę sobie uleczyłem! - powiedział zdesperowany poeta.

- Nie uleczyłeś, kretynie! Czarodziej stworzył iluzję! Pod nią masz już pewnie ropę i zakażenie! Skąd wziąłeś pieniądze?! Nie mów, że z występów. Choćby iluzja była malutka, kosztuje majątek!

- No wiesz... To była czarodziejka, nie czarodziej. Ładna czarodziejka. I spragniona czarodziejka.

- Jakaś czarodziejka chciała z tobą? - Wiedźmin, mimo parszywego losu, zaczął się śmiać.

- Co w tym dziwnego? - naburmuszył się poeta.

- To droga ku nieszczęściu - powiedział Geralt i znów wybuchnął śmiechem.

***

Żyjesz, Jaskier? - spytał wiedźmin, obmywając ranę przyjaciela.

Iluzja czarodziejki już zniknęła, ukazując okropną, ropiejącą bruzdę. Towarzysze przebywali w namiocie zrobionym przez Geralta ze skór jelenia. Jaskier był w złym stanie. W jego ranę wdało się jakieś potworne zakażenie. Wił się teraz w bólu i pojękiwał.

- Wytrzymaj jeszcze! Jutro znajdziemy jakieś miasteczko i kogoś, kto cię uleczy - pocieszał wiedźmin, chociaż wiedział, że jego przyjaciel nie dożyje następnego dnia.

- Moja lutnia, Geralt... Pochowaj mnie razem z nią...

- Nikogo nie będę chował! Znajdziemy medyka i...

- Zrób to Geralt. Moja lutnia... Moja droga ku nieszczęściu...

Poeta zamknął oczy i zasnął. Minęła dłuższa chwila. Geralt siedział nieruchomo przy towarzyszu, który nagle przestał oddychać. Wiedźmin zamknął oczy. Po jego twarzy pociekła łza.

Nie. To niemożliwe. Mutanci nie płaczą.

" Nie jesteś mutantem, tylko zwykłym człowiekiem i dobrze o tym wiesz! "

Mężczyzna westchnął, starł z twarzy i zniszczył jedyny dowód jego człowieczeństwa. Podniósł ciało Jaskra i zaniósł je wraz z jego lutnią nad pobliską rzekę, którą wcześniejmijali. Położył go przy niej, po czym spojrzał na lutnie trzymaną w rękach. Jego twarz wykrzywił grymas wściekłości.

" Trach!"

Lutnia rozleciała się na kawałki, uderzając o kamień. Geralt westchnął znowu, podniósł ciało towarzysza i już miał je wrzucić do rzeki, kiedy wyszła z niej kobieta w białej sukni, którą wcześniej widział na skraju lasu. Z tą różnica, że teraz prowadziła za sobą jednorożca. Podeszła do Jaskra. Nie zareagowała na ostrzegawcze warknięcie wiedźmina i dotknęła twarzy poety. Rana zniknęła. Nie została nawet blizna. Śpiewak zaczął oddychać. Nie otwierał jednak oczu.

- Kim jesteś? Dlaczego mu pomogłaś? - zapytał Geralt. Kobieta była piękna, tylko jej twarz skalała podłużna blizna.

- Pomogłam mu, bo takie było moje życzenie. Kim jestem? Jestem panią światów, Geralcie z Rivii.

- Nie rozumiem - zdziwił się mężczyzna.

- Nie musisz rozumieć. Wiedz, że jesteśmy sobie przeznaczeni. Jednak ja jestem twoją drogą ku nieszczęściu. Teraz zapomnij wiedźminie. Zaśnij, jak bard Jaskier i zapomnij, że mnie widziałeś. Nie mogłeś mnie zobaczyć.

Geralt upadł na ziemię.

***

- Nic nie pamiętam, Geralt. Nie mogę zrozumieć, gdzie moja rana, albo chociaż blizna - powiedział Jaskier. Szedł wraz z przyjacielem traktem do Novigradu.

- Jaka rana? O czym ty mówisz? Chyba coś ci się przyśniło - odparł wiedźmin.

- Możliwe. Na pewno nie miałem żadnej rany?

- Tak, na pewno!

- Dobrze, wieżę ci. Wiesz w ogóle, gdzie prowadzi ta droga?

- Ku nieszczęściu, Jaskier. Ku nieszczęściu - rzekł wiedźmin, mimo parszywej sytuacji śmiejąc się.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 16, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wiedźmin Droga ku NieszczęściuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz