One Shot

907 61 9
                                    

Mieszkam w Seulu już rok. Od dziecka marzyłam aby zamieszkać w Korei. Wszyscy mnie za to wyśmiewali, nikt we mnie nie wierzył. Z jednej strony to bardzo przykre, ale z drugiej zmotywowało mnie do działania. Najgorsza była nauka języka. Cóż ciężko mi szło, ale się nie poddałam. Od niedawna pracuje w luksusowym sklepie z garniturami szytymi na miarę. To była moja trzecia praca w Korei. Na początku byłam kelnerką, a potem pracowałam w sklepie z odzieżą damsko-męską. Obecnej pracy ubieram głównie idoli na jakieś gale. Niedługo będzie gala Golden Seul Awards, więc pewnie będzie spory ruch. Firma, w której pracuje jest jedną z najlepszych na rynku.

Parę dni później...

Podczas gdy ja siedziałam za ladą i układałam kształty z cukierków rozległ się dźwięk oznaczający nowego klienta. Od razu podeszłam się przywitać.

-Witam w Gorelly, nazywam się Umi w czym mogę pomóc?- Niewierze! Sam Jay Park zaszczycił ten sklep. Uwielbiam go! Jak byłam młodsza to uczyłam się układów do jego piosenek. Muszę być profesjonalna! Nie mogę się przed nim zbłaźnić! Potajemnie poprawiłam moje włosy koloru ciemnego blondu, wyprostowałam moją obcisłą białą koszule z wyraźnym dekoltem, podciągnęłam firmowe czarne spodnie. Obejrzałam się szybko w lustrze i stwierdziłam, że mogę się tak pokazać światu. Dobrze, że Park przez chwilę skupił swoją uwagę na garniturach, a nie na mnie.

-Potrzebuję garnitur na galę Golden Seul Awards.-Kiedy nasze spojrzenia się skrzyżowały szybciej zabiło mi serce. Na żywo jest jeszcze przystojniejszy i wyższy. Podszedł do mnie bardzo blisko, tak, że dzieliła nas tylko wąska lada. Uśmiechnął się do mnie, a ja delikatnie się zarumieniłam. Nic nie poradzę, że się przy nim rumienie! Muszę być poważna, to tylko mój klient. Przecież nie jedna gwiazda u nas była. Podniosłam dumnie głowę, starając się nie pokazać mu jak bardzo się mi podoba. Pewnie on tylko czeka, aż będę się rumienić na jego widok.

-Jakieś konkretne wymagania? Jaki kolor, krój?

-Bordowy i mam wyglądać w nim sexy.- Uśmiechnął się do mnie łobuzersko i puścił do mnie oczko. Umi nie daj się poderwać! Musisz być silna. Wiem, że przed tobą stoi facet twoich marzeń, ale OGARNIJ DUPE!

-Zobaczymy co da się zrobić.-Wyszłam zza lady i poszłam szukać idealnego garnituru dla Jay Parka. To nie będzie takie łatwe, ale dam sobie radę. Park usiadł w naszej poczekalni, skąd miał świetny widok na mnie. Nie lubię jak ktoś patrzy się na mnie jak pracuje. Czuję się wtedy pod presją. Podeszłam do naszej nowej kolekcji i wzięłam na początek trzy garnitury. Obróciłam się w stronę Jay Parka i podniosłam do góry garnitur. Przymknęłam prawe oko i spojrzałam czy ten garnitur do niego pasuje. Zrobiłam tak z wszystkimi trzema. Moja mina musiała być zabawna bo Jay Park chichotał na kanapie. Wyglądał uroczo! Wzięłam jeszcze cztery następne i ruszała w jego kierunku.

-Proszę je przymierzyć panie Park.-podałam mu garnitury po czym wskazałam ręką przymierzalnie.

-Proszę mi mówić po imieniu, wystarczy Jay.

-Jak sobie życzysz Jay, do mnie możesz mówić Umi. Zapraszam do przymierzalni.-Znowu uśmiechnął się do mnie w tym swoim łobuzerskim stylu. Wstał i przeszedł koło mnie i delikatnie musnął moją dłoń swoją.

Chwile później....(dość długą chwile...Ile on może się przebierać?)

-I jak? Co sądzisz?-Wyszedł z tej przymierzalni i obrócił się przede mną.

-Hmm...Na pierwszy rzut oka jest wszystko w porządku. Ale...

-Ale ?-Podeszłam do niego bliżej by pokazać mu małe niedoskonałości.

Garnitur dla Jay ParkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz