Ło, jeżu. Coś mnie dzisiaj wzięło za pisanie, więc lepiej dla was ^^ Dziękuję za ponad 350 wyświetleń :3 Teraz niestety będzie krótka (paro dniowa) przerwa, gdyż mam szkołę oraz muszę nadrobić moje drugie opowiadanko ;p Jak zwykle proszę o wasze opinie :)
Zdążyłam tylko lekko ją podnieść, kiedy pierwsza łza zmoczyła materiał. Podciągnęłam nosem i kontynuowałam zajęcie. W momencie, kiedy zobaczyłam, że bluzka miała już kilka ciemnych plam zostałam przyciśnięta do męskiej klatki piersiowej. Zaczął delikatnie mnie głaskać po głowie uspokajając.
-Ćśś... Nie płacz maleńka. Nie lubię kiedy płaczesz. Lepiej jak się uśmiechasz. -gdy to powiedział to pocałował mnie w czubek głowy.
-Ale to ty ostatnio jesteś powodem mojego płaczu. -wyszeptałam mu w pierś. -na moje słowa stężał. Odepchnął mnie na odległość jego ręki.
-Coś ty powiedziała?!
-Prawdę. -hardo spojrzałam mu w oczy. Dostałam z liścia w twarz. Nie było to jakieś mocne uderzenie, ale zawsze uderzenie. Z niedowierzeniem wpatrywałam się w niego.
-Uważaj, bo moja cierpliwość się kończy. To, że mi się podobasz nie znaczy, że dam sobą pomiatać. To ja tu rządzę. I lepiej, żebyś to zrozumiała jak najszybciej. -podniósł mój podbródek, aby pokazać swoją władzę. -Rozumiesz? -jego oczy były jak bryły lodu mówiące, że jest w stanie zrobić wszystko, abym zrozumiała. Kiwnęłam więc tylko głową i spuściłam wzrok nie mogąc wytrzymać jego spojrzenia. Nagle jego ręce zniknęły na co straciłam równowagę. Po odzyskaniu jej chciałam spojrzeć co on zamierza zrobić lecz w tym samym momencie jego dłonie pojawiły się w moim polu widzenia i zbliżały się do krańca mojej bluzki. Stałam jak skaniemiała kiedy on podciągnął ją na wysokość piersi. -Podnieś ręce. Zrób to póki jestem w miare miły. -wykonałam polecenie nie chcąc go zdenerwować. Już po chwili pierwszy raz stałam w samym staniku przed chłopakiem. On rzucił gdzieś moją koszulkę i włożył po dwa palce każdej dłoni za mój pasek przyciągając mnie do siebie. -Piękna. -wyszeptał jednocześnie odpinając guzik spodni. Rozpiął zamek i zaczął powoli zsuwać rurki z moich bioder. Złapałam jego dłonie chcąc je zatrzymać.
-Proszę, nie... -z oczu leciały mi łzy. -Ja nie chce tego... Błagam... -spojrzałam w jego oczy. Ujrzałam w nich zdeterminowanie, aby osiągnąć to co sobie postanowił. Widać w nich było też, że on na moim miejscu nie wchodziłby mu w drogę. Przeraziło mnie to. Nie miałam wyboru. Więc tylko puściłam jego dłonie jednocześnie dając tym znak, żeby kontynuował. Już po chwili stałam w samej bieliźnie.
-Odwróć się. -wykonałam polecenie, choć wolałabym widzieć co on robi. Nagle przed twarzą pojawił mi się jakiś materiał. Cofnęłam się o krok nie będąc pewna swojego bezpieczeństwa i natrafiłam na klatkę piersiową Dawida. -Spokojnie, to tylko opaska na oczy. -wyszeptał mi z uśmiechem wyczuwalnym w głosie do ucha.
-P-po co?
-Bo tak mi się bardziej podoba. I będziesz lepiej czuć. -pocałował mnie za uchem, od czego przeszły mnie ciarki. Zawiązał mi jedwabny materiał na oczach. -I nie zdejmuj jej.Ps. W następnym rozdziale będzie się działo ^^
CZYTASZ
Porwana
RandomMam na imię Ala i mam 17 lat. Zostałam porwana, ponieważ spodobałam się jakiemuś facetowi. Chcesz znać moje losy?