III

749 64 13
                                    

Przychodził tak do nas regularnie, ze względu na zbliżający się mecz. Będzie on już za 3 dni. Nie mogę się doczekać aż zobaczę go na boisku. Widzę go tam często, ale to co innego. Na prawdziwych rozgrywkach będzie mu szło o wiele lepiej, a przynajmniej mam taką nadzieję.
~~
Nadszedł dzień zawodów. W szkole panował chaos. Wszyscy uczniowie i nauczyciele gadali tylko o tym. Jednym zdaniem: Wszyscy bardzo przeżywali. W sumie się im nie dziwię. Nasza drużyna dostała się do finałów, po raz pierwszy od bardzo dawna. Mamy szansę wygrać. Może już nie być takiej okazji.

Po lekcjacz, czekając na mecz, siedziałem na ławeczce w parku. Nie chciałem iść do domu, bo mam daleko i prawdopodobnie bym się spóźnił. O wiele bardziej opłacało mi się poczekać tutaj.

Co chwilę spoglądałem na zegarek.
20 minut.
17 minut.
15 minut.
12 minut.
Ile można czekać?
Miałem z parku do szkoły około 5 minut drogi, więc po krótkim czasie w końcu wstałem i wybrałem się do szkoły.

Stanąłem przed salą gimnastyczną, gdzie stało już sporo osób. Pare minut później siedziałem już nisko na trybunach, by dobrze wszystko widzieć.

Było słychać gwizdek. Nagle na boisko wbiegła drużyna przeciwników. Spojrzałem na nich niechętnie i bez chęci zaklaskałem, bo tak wypadało.
Chwilę później wbiegli "nasi". Uśmiechnąłem się szeroko, widząc Junga. Miał na sobie typowy strój koszykarza. Bluzka odkrywała jego umięśnione ramiona, co bardzo mi się podobało. Nie widziałem tego na codzień, więc jeszcze bardziej się cieszyłem, że mogę pooglądać trochę jego pięknego ciała. Podziwiałem go dłuższą chwilę, szczarzac się i klaszcząc. Obserwowałem go, ale nie cały czas by nie wyjść na dziwaka.

~~
Mecz się skończył. Drużyna z naszej szkoły wygrała. Byłem taki dumny, ponieważ Hoseok zdobył większość punktów dla naszej drużyny. Stałem i klaskałem, krzycząc coś co chwilę.

Przyszedł czas na imprezę po meczu. Pojechaliśmy wszyscy do domu kapitana. Dłuższy czas blądziłem, bo jego dom był ogromny tak jak i tłumy, które przyszły. Wziąłem sobie szampana i piłem powoli, opierając się o ścianę budynku tuż koło basenu. Rozglądałem się i stukałem nogą do rytmu lecącej muzyki. Szukałem wzrokiem mojego obiektu westchnień. Westchnąłem zrezygnowany i poszedłem odłożyć pusty kieliszek. Natknąłem się po drodze na kilu chłopaków z naszej szkoły. Należeli do tych złych i ściwych osób. Przestraszyłem się i lekko odskoczyłem, upuszczając kieliszek do wody. Zrobiłem duże oczy i zacisnałem wargi.
-Po co tutaj przyszedłeś?-warknał do mnie jeden, chwytając mnie za nadgarstek przez co syknałem.- Przecież wiesz, że nikt nie lubi kujonów.- Po tych słowach wrzucił mnie do wody, a ja zdążyłem tylko pisnąć. Potem nie mogłem już nic powiedzieć.


~~~
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać. Nie miałam weny na pisanie. Wiem, zawaliłam, ale się poprawie! Hwaiting!~

School Love Affair || JiHopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz