Nikt nie odpowiedział. Tata wszedł zapalając latarkę. Pierwsze co zobaczyłam to długi korytaż rozciągający się w lewo i prawo. Tata poszedł w prawo A ja w krok za nim. Nie bałam się co czułam niepokój. Paulina jest osobą mało strachliwą. Idąc dĺugim korytarzem po prawo zobaczyłam schody idące w dół. Poszłam dalej. Na końcu korytarza był pokój. Salonik z podartą kanapą koło okna. Stare szafy i obdarzy i brudny dywan. Nagle zegar wybił północ.