Ah jak ja kocham wstawanie o 6 rano <wzdycha ze zmęczęnia>
Nienawidzę tego dnia, tygodnia, miesiąca. Mam siedem sprawdzianów, przez co padam codziennie na twarz nie mogąc powstrzymać opadających powiek, a moim jedynym marzeniem jest sen albo wolne. Dobrze, że jeszcze tylko 1,5 roku w tej szkole i matura.Jedynym co mi dzisiaj poprawiło humor jest wizyta w łazience, stanęłam na wadze i wiecie co pokazała? 67,2kg. Wiem, że to niewiele,ale czasem trzeba cieszyć się z małych rzeczy. Lepsze coś,niż nic :D
Wracając do tematu to zjadłam dzisiaj owsianke na wodzie z kiwi na śniadanie. Uznałam, że nie chcę się głodzić jak kilka lat temu i będę jeść tylko mniejsze porcje.
Później w szkole to była katorga. Co prawda nienawidzę jak ktoś patrzy jak jem, bo mam wrażenie, że mnie ocenia. Ktoś jeszcze tak ma? :/
Nie zmienia to jednak faktu,że jak nie zjem to po powrocie do domu rzucam się na jedzenie, dosłownie. Więc, żeby tego uniknąć, wzięłam sobie jabłko i litrową wodę.Czy tylko ja zazdroszczę osobą, które jedzą tylko kaloryczne posiłki, a są chude jak patyk? Gdzie ta sprawiedliwość...
Jestem z siebie dumna. Nie uwierzycie, ale dzisiaj zastosowałam się do diety i zjadłam to co wspomniałam plus nieduży obiad w domu,o wiele mniejszy niż dotychczas.
Od razu mam lepszy humor :D
A co tam U Was?
CZYTASZ
Droga do perfekcji
Teen FictionWszyscy powtarzają: "waga nie jest ważna" czy tak jest naprawdę? ...