Ostatnio byłam tutaj trzy dni temu..
Chyba przeżywam kryzys, bo straciłam do tego wszystkiego zapał, przepraszam- Was i siebie.
Nie chodzi o to, że wróciłam do wcześniejszych nawyków. Nadal staram się jeść poniżej wyznaczonej liczby kalorii, ale osobiście czuje się jak gówno.
Nie będę Was oszukiwać, że wszystko jest świetnie, pięknie, perfekcyjnie, no bo po co?
Powinnam wciskać Wam kit, że każdy jest piękny taki jaki jest i jeśli ktoś zna swoją wartość to tak jest, ale osoby słabe, na czele ze mną marzą o idealnej sylwetce, uznaniu innych. Słysząc niezbyt miłe komentarze, będąc porównywaną do idealnej kuzynki, a jednocześnie zapatrzoną w idealne sylwetki na zdjęciach zgubiłam własną wartość, a jedynym lekarstwem według mnie jest osiągnięcie wyznaczonych celów. Co jest cholernie trudne.
Ps. Mam ochotę zwrócić wszystko co mam wewnątrz siebie :)
CZYTASZ
Droga do perfekcji
Teen FictionWszyscy powtarzają: "waga nie jest ważna" czy tak jest naprawdę? ...