1. Chyba za mną nie przepadasz, co?

163 18 8
                                    

- Chłopaki, to jest Alexandra. Od dziś będzie zajmować się domem, wzamian za co będzie mieszkała w wolnym pokoju między Duff'em i tą rudą spierdoliną życiową. - Oznajmił otwarcie Slash, przedstawiając dziewczynę Izzy'emu, Duff'owi i Steven'owi. Z tego co wiedział, Axl także gdzieś wyszedł, jednak po chwili poczuł mocne uderzenie otwartej dłoni o tył jego głowy. Niemal dostał zawału, podskakując jak przerażony szczeniak. Równie zaskoczona Withood(choć w bardziej pozytywny sposób) szybko spojrzała za siebie, a jej oczom ukazały się zielono-niebieskie tęczówki wokalisty jej ulubionego zespołu. Chłopak spojrzał na dziewczynę sceptycznie. Zerknął na biust, po czym spojrzał jej w oczy.

- Masz spore cycki. Kim jesteś? - Powiedział obojętnie Axl, ignorując swoich kolegów z zespołu, którzy zamarli, jednocześnie powstrzymując śmiech. W pokoju nastała cisza, którą przerwał cichy chichot, a po chwili nieco zduszony śmiech. Alexandra musiała jeszcze chwilę odsapnąć po ubawie, jaki zafundował jej Rose.

- Nazywam się Alexandra, chociaż możesz modyfikować to imię jak chcesz. Od dzisiaj mieszkam w pokoju obok ciebie. - Withood przeczesała ręką włosy, zagarniając je do tyłu. Rude kłaki sięgające dziewczynie za pas od razu przykuły uwagę Rose'a. Poza tym była całkiem zgrabna, a jej twarz była smukła. No i miała całkiem spore piersi.

- Alex. - Axl patrzył dziewczynie w oczy jeszcze chwilę, po czym jego wzrok z powrotem powędrował na dekolt, jaki miała jej czarna bluzka z rekawami do łokci. Reszta zespołu zdążyła już chwilę temu odejść, zostawiając dwójkę rudzielców w kuchni - standardowym miejscu spotkań Gunsów. Było tu jedzenie, picie, a i kibel był tuż za rogiem.

Alexandra podeszła do stołu i usiadła na najbliższym krześle. Chwilę się nad czymś zastanawiała, po czym otworzyła usta, aby coś powiedzieć. Na moment tak została, nawet Rose patrzył na nią pytająco, jednak w końcu zrezygnowała i westchnęła cicho.

- Wkurwiasz mnie. O co ci chodzi? - Zagadnął zirytowany Axl. Oczekiwał jakiejś obelgi z jej strony lub chociaż wkurzonej miny, czy postawy... Ale ona nic sobie z tego nie robiła. Spojrzała na niego łagodnie, po czym spytała.

- Naprawdę jesteś takim chujem, jak mówią inni? - Chłopaka zamurowało. Potrzebował kilku chwil, aby się ogarnąć.

- Tak. A teraz z łaski swojej wypierdalaj i nie zawracaj mi głowy. - Mruknął jedynie, podchodząc do lodówki. Kątem oka Withood zauważyła, że jedynymi rzeczami znajdującymi się w niej była widocznie przeterminowana pizza, kilka butelek piwa i... Brudna skarpetka? W kuchni rozległo się głośne burczenie dochodzące z brzucha muzyka, a następnie głośne - Ja pierdolę, co za debile! Znowu zapomnieli wsadzić pizzy do zamrażarki i dwa kawałki się zmarnowały...

Słysząc to, dziewczyna znów się nad czymś zastanowiła, po czym wolnym krokiem wyszła z pomieszczenia. Poszła do wcześniej pokazanego jej przez Slash'a pokoju, odłożyła na szarą kanapę gitarę i zaczęła szukać mulata. Przechodząc przez długi korytarz zatrzymała się przy drzwiach z dębowego drewna.
Zapukała, po czym lekko je uchyliła. Jej oczom ukazał się niezadbany pokój w kolorach beżu. Na łóżku siedział mulat, strojący swoją gitarę. Dziewczyna podeszła do Hudsona, jednak on ją zauważył dopiero, gdy ta była już przy jego łóżku. Odgarnął kosmyki włosów z twarzy, by móc porządnie na nią spojrzeć... no, już pomijając fakt, że zaraz po zabraniu ręki z głowy, włosy mulata z powrotem opadły na jego twarz.

- Alexandra? Co jest? - Spytał, uśmiechając się delikatnie. Poklepał miejsce obok siebie na znak, by Withood usiadła, co ta zrobiła. - Zgaduję, że chodzi o Axl'a? Słyszałem jak krzyczał i chyba coś klnął. Wkurzyłaś go?

- Znowu się rozgadałeś. - Zauważyła dziewczyna, śmiejąc się lekko. Saul odłożył swoją gitarę obok siebie na łóżko i westchnął, przyznając Alexandrze rację. - Jeśli chodzi o Axl'a... Cóż, nie jestem pewna, ale chyba nie. Znaczy mówił, żebym zniknęła mu w oczu, ale bardziej chyba wkurzył go głód i pustki w lodówce. - Rudowłosa przeczesała ręką włosy do tyłu, uśmiechając się niby nerwowo. - No i właśnie tak sobie pomyślałam, że może reszta też jest głodna. Poza tym domyślam się, że każdy z was nie jadł nic oprócz pizzy od co najmniej miesiąca.

Paradise CityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz