Kolejny dzień zdjęc, kolejne wywiady.... Mam tego dosyć, ile można tak wytrzymać? Nie chce takiego życia, nie chce tej sławy, tych pieniędzy, nie jestem szczęśliwa. Kocham muzykę, taniec, śpiew, aktorstwo, ale nie kosztem moich przyjaciół. Nie chodzę do szkoły mam prywatne lekcje. Z tymi prawdziwymi przyjaciółmi spotykam się rzadko, bardzo rzadko. Nawet nie mam czasu na odpisanie im na wiadomości. Jutro mam kolejną galę, wręczam nagrodę mojemu ulubionemu zespołowi, trochę dziwne, mam dopiero 18 lat a już wręczam nagrody na światowej imprezie, ale oni też są młodzi, niewiele starsi ode mnie,mają wielki talent...
-Ashley!!! Ashley!!!....-mój fotograf przerwał mi moje rozmyślania.
-Czego?-spytałam wkurzana, już 3h tu siedzę zrobiliśmy chyba 1000 zdjęć a ten nadalsię czepia.
-Postaraj się choć trochę, to ostatnie dwa zdjęcia i oboje będziemy mieli spokój.
-Dobra niech będzie. Co mam robić?
-Siądź tutaj.-Pokazał palcem na poręcz obok niego-Poprawcie jej makijaż, i podkręćcie trochę wiatrak.
Iiiiiiiiii koniec!!!! Nareszcie mam chwilę przerwy, jestem wykończona. Założyłam słuchawki i wzięłam swoje rzeczy z garderoby. Szybko wybiegłam z budynku, na placu czekali już reporterzy, skoczyłam do samochodu. Wolność.... na niecałe 3h ale jednak.
Hejoł, to moje pierwsze opowiadanie,nie wiem czy się to wam spodoba, jeżeli macie jakieś uwagi czy coś to proszę napiszcie je w komentarzu. Będę bardzo wdzięczna. Pierwszy rozdział już wkrótce.
CZYTASZ
Who are you really?/L.H.
FanfictionWcześniej się nie znali, nie osobiście. Uwielbiali się nawzajem, swoją muzykę, ale wszystko się zmieniło gdy się spotkali. Dwie największe gwiazdy współczesnej muzyki, obie strony uważają tą drugą za zwykłą gwiazdeczkę. Czy to się zmieni? Czy wspóln...