W skali od jeden do dziesięć jak bardzo go nie znam? Dziewięć. W skali od jeden do dziesięć jak bardzo uważam że jest przerażający? Jedenaście.
Wytatuowany chłopak z czarnymi jak kruk włosami i papierosem w ustach znów wszedł do naszego domu. Wychyliłam się lekko,żeby lepiej zobaczyć co robi z moją siostrą,ale nie zaskoczyli mnie. Jak zwykle obściskiwali się na środku korytarza opierając się o ścianę. Prychnęłam pod nosem i wróciłam do oglądania telewizji. Przeskakiwałam po kanałach dopóki nie usłyszałam huku. Wyskoczyłam z pokoju jak oparzona i wybiegłam na korytarz. Carmen patrzyła się na zbity wazon,a Joshua stał z tym swoim aroganckim uśmieszkiem i patrzył się jej na cycki.
-Sheila,posprzątasz to?
-Tak,idźcie.
Carmen pociągnęła za sobą Joshue idąc na górę . Chłopak posłał mi ostatni uśmiech i poszedł za nią na górę.
-I'm not your father but your sister calls me daddy.
Zaśpiewał,a ja skrzywiłam się. On jest okropny. Wzięłam z kuchni szufelkę,zmiotkę i szybko sprzątnęłam ten bałagan. Wyrzuciłam to do kosza i zamknęłam z hukiem szafkę. Wróciłam na kanapę do salonu i włączyłam głośniej telewizor,żeby nie słyszeć ich jęków.