Rozdział 21

6.9K 223 3
                                    

  JEŻELI CZYTASZ I UWAŻASZ, ŻE CI SIĘ PODOBA, ZOSTAW;

-KOMENTARZ LUB GWIAZDKĘ! :)

MIŁEGO CZYTANIA- snuckky

  Weszłam do auta i zauważyłam, że mój telefon dzwoni. Spojrzałam na wyświetlacz i widząc jego imię się rozłączyłam. Nacisnęłam na jeden przycisk i telefon się rozłączył. Głośno wyjechałam z posesji Justin'a. Znałam już teraz jeden kierunek i własnie w tą stronę jechałam z papierosem w ręku.   





-Ja już nie pije. -powiedziałam, gdy zobaczyłam swoje przyjaciółki w kuchni. One się zaśmiały ale od razu przestały, gdy ból głowy mi jak im zaczął dawać znaki. 

-Czyli kończymy tylko na kacu i nie robimy poprawin? -zapytała Pia i uniosła wysoko jedną brew. Spojrzałam się na nią jak i na dziewczyny. Zaczęłam myśleć i wiedziałam co odpowiedzieć już po krótkiej chwili. 

-Zmieniam zdanie, pijemy. Jednak nie możemy zakończyć naszej nocki w domu. Kluby są otwarte. -ciche chichoty dały mi oznakę, że się zgadzają. -Która w ogóle godzina? -zapytałam. 

-Szesnasta. -moje oczy szybko się rozszerzyły. -Spokojnie, my też dopiero co wstałyśmy. Nie ma co się dziwić jak o ósmej poszłyśmy spać. -pokiwałam głową i zaczęłam robić sobie kanapki. 


----


-Nie wiem czy mam mieć rozpuszczone czy może lepiej związać. -jęknęła Maria, a ja spojrzałam na nią dokładnie. Miała na sobie ubrania podobne do wszystkich. Luźne dżinsowe spodnie z dziurami i wysokim stanem, a do tego czarny croop-top, który był idealnie obciśnięty na jej piersiach. Czarne szpilki i ciemne-czerwone usta idealnie do wszystkiego pasowały. 

-Ja robię koczka, tak jak zawsze ale ty możesz je wyprostować. Masz piękne czerwone włosy, musisz je pokazywać. -mrugnęłam do niej a po chwili odwróciłam się do lusterka. Wyglądałam tak samo, zresztą nie tylko ja ale każde. Zdecydowałyśmy, że dziś bawimy się tylko my i żaden chłopak nie wpierdzieli nam się nawet do stolika. 

Poprawiłam jeszcze tylko swojego koczka a do dziurek w uszach włożyłam duże złote koła. 

-Ja jestem gotowa. Jak z wami? -spojrzałam na nie i się zaśmiałam. Wyglądałyśmy jak bliźniaczki. Różniłyśmy się tylko tym, że miałyśmy inne kolory włosów. 

-Taxów'ka już czeka. -krzyknęła Pia z balkonu, na którym właśnie paliła. 

-Czas zacząć zabawę. -krzyknęła An, łapiąc mnie pod rękę i skierowałyśmy się do pojazdu, który miał nas zawieść do najlepszego klubu w mieście. 

ZakładOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz