I nadszedł ten dzień, dla niektórych może on być akurat najszczęśliwszym dniem w życiu, nigdy się tak nie stresowałam czułam się gorzej niż przed maturą, czy egzaminem na prawko...
Stresem to tego uczucia chyba nie mogę nazwać, prędzej strachem, przerażeniem, obawami o przyszłość, bałam się nie tak operacji jak przebudzenia po niej, to było chyba najgorsze, że po obudzeniu mogę nie pamiętać zupełnie niczego, całe moje życie może ulec zniszczeniu, nie będę pamiętała co do kogo czuję, co nas łączy czy co nas łączyło, dopiero dzisiaj zaczęłam to sobie to tak naprawdę uświadamiać, i świadomość ta dobijała mnie doszczętnie...!
Myślałam jak będą moje ostatnie słowa w starym życiu, co mam powiedzieć i czy w ogóle mam coś mówić, mam się pożegnać ze swoim starym życiem bo może nigdy go nie odzyskam, zdjęłam tylko blokadę z tel bo jej też pewnie nie będę pamiętać, zapisałam sobie na tel hasło i login na fb, chociaż szczerze mówiąc dalej miałam nadzieję że będę go pamiętać...!
Przyszedł Andrzej na początku widziałam go za szybą rozmawiał z lekarzem pewnie czy może jeszcze teraz wejść bo się trochę bardzo spóźnił, jak to on zawsze taki szalony, zastanawiałam się co mam mu powiedzieć czy mam się pożegnać, w końcu przecież jest jakaś tam szansa że się nie obudzę z każdym się już pożegnałam ale z nim nie potrafiłam, wszedł na salę widziałam jak lekarz pokazywał mu na palcach 10 pewnie chodziło mu o 10 min, nie wiem i może się nie dowiem.
Ja: Hej.
Andrzej: Hej, przepraszam za spóźnienie.
Ja: Nic się nie stało, ja się nigdzie nie wybieram.
Andrzej: No i dobrze bo będę tu na ciebie czekał.
Ja: Wiesz, że możesz się nie doczekać.
Andrzej: Nawet tak nie mów.
Ja: Ale to prawda, nawet jeżeli przeżyje mogę już nigdy nie być tą dziewczyną którą jestem teraz, mogę już nigdy nie być tą samą osobą.
Andrzej : Będziesz nią już zawsze dla mnie.
Ja: Ja cię mogę nawet nie pamiętać.
Andrzej: Nie obawiaj się przypomnę ci kim jestem, odzyskasz wszystkie wspomnienia.
Ja: Może i tak ale.
Andrzej: Nie może tylko na pewno.
Ja: Ale wież że uczyć nie da się odzyskać.
Andrzej: Wiem ale można zbudować nowe, może nawet lepsze.
Ja: Tylko ja nie wiem czy będę potrafiła.
Andrzej: Będziesz na pewno. A nawiązując do naszej wczorajszej rozmowy muszę zadać ci pytanie.
Ja: Mam się bać.
Andrzej: Nie, wiem co mam ci powiedzieć o wszystkich twoich znajomych, ale co ja mam ci powiedzieć o sobie że kim jestem.
Ja: Nie musisz się tego obawiać będę wiedziała.
Andrzej: Jakim cudem.
Ja: Wszystko to sobie spisałam w miejscu które na pewno znajdę.
Andrzej: A jak nie?
Ja: Sam doskonale wiesz co chcesz powiedzieć, znasz mnie przecież.
Lekarz: Przepraszam musi pan opuścić salę w tej chwili.
Andrzej wstał i wyszedł, nie powiedział ani słowa nie pożegnał się, a jeżeli w tej chwili widzę go po raz ostatni, może miał ostatnią szansę i jest wielka możliwość że jej nie wykorzystał...!
CZYTASZ
A kiedy już stracisz wszystko...! /Zakończona
FanficHistoria o burzliwej miłości, utraconej przyjaźni i życiu ponad wszystko. Młoda dziewczyna żyjąca marzeniami, realizując je traci wiele, co z tego wyjdzie, czy coś zyska..!