Ciężko jest żyć z czym co cię cały czas gryzie, z czym się cały czas zmagasz, ciężko jest kiedy zaczynasz sobie zdawać sprawę, że może popełniłaś błąd, ale już nie możesz się wycofać, bo chociaż to wszystko by się nie wiadomo jak gryzło i tak wiesz, że zrobiłaś coś dobrego dla kogoś na kim ci zależy bardziej niż na sobie samej...!
Poszłyśmy z Olą spać około 1, znaczy ona poszła ja leżałam patrząc w sufit, zastanawiałam się czy dobrze zrobiłam, czy ta gra była warta świeczki, myślałam o co mi tak naprawdę chodzi, czy ja naprawdę mogła bym przeżyć z nim całe życie. Czasem zastanawiam się co by było gdyby, ale nigdy nie mogę odnaleźć sensu tego gdybania. Nie wiedziałam jak zareaguje jak go jutro zobaczę i jak on zareaguje, nie wiedziałam jak wyjdę z walizkami z jego domu, nie wiedziałam jak opuszczę jego dom, a przede wszystkim jak opuszczę jego życie, to było najgorsze, musiałam opuścić jego życie, bo gdybym była w nim codziennie to nic by się tak naprawdę nie zmieniło, wiecie co zastanawiam się czy tak właśnie kończy się przyjaźń, czy tak może skończyć się coś co miało się nigdy nie rozpaść, czy przez to mogę stracić swoją bratnią duszę. Ciężko mi jest znowu o tym myśleć, ja już przecież tak wiele straciłam, wiem, że czytając to wszystko może się wam wydawać, że się nad sobą użalam i może tak jest ale przecież, czy można żyć takim życiem jakie ja dostałam, przecież czasami przychodzi taki dzień, że ma się już tego wszystkiego dość, no bo ile można, przecież codziennie walczą o coś lepszego ale to lepsze nigdy nie przychodzi, to lepsze odchodzi coraz bardziej, wszystko co dobre się oddala i nie widzę tego żeby kiedykolwiek mogło wrócić, coś co się już oddaliło prawdopodobnie nigdy nie wróci.
Wstałam rano, bałam się tego wszystkiego tak bardzo, że mój organizm tego nie wytrzymał, dostałam gorączki i bardzo źle się czułam, ale nie mogłam do niego nie jechać, bo pomyślał by, że go unikam, Ola namawiała mnie żebym odpuściła, że zawsze mogę jechać jutro. Po drodze zaczęłam się czuć jeszcze gorzej dużo gorzej, ale musiałam to wszystko przetrzymać, dojechałam na miejsce, wysiadłam z taksówki, stanęłam przed bramką, nie wiedziałam czy ja otwierać czy uciekać, weszłam za bramkę, zbliżałam się do drzwi, za tymi drzwiami przez jakiś czas byłam szczęśliwa, przez jakiś czas cieszyłam się z życia nawet jak mi się nie układało, nawet jak cierpiałam za tymi drzwiami miałam swój azyl. Weszłam do domu, na szczęście miałam jeszcze klucze bo Wojtak nie było w domu, stała bym pod drzwiami aż by się zjawił, pewnie jest na siłowni, wiedziałam, że za bardzo się tym wszystkim nie przejmie, tylko ja mam takie schizy i takie głupie przemyślenia, weszłam do swojego pokoju, na łóżku leżała, róża, czerwona moja ulubiona, nie wiedziałam do końca o co chodzi, obok leżał liścik, szczerze bałam się go otworzyć, ale musiałam to zrobić.
"Musiałem wyjść na zebranie, wiem, że to głupie wytłumaczenie. Proszę cię poczekaj na mnie, wiem, że to jest dla ciebie trudne ale dla mnie też i wolała byś wyjść bez rozmowy, ale ja muszę ci coś powiedzieć, jeżeli wyjdziesz dam ci odejść. Wojtek"
Nie wiedziałam co zrobię, zaczęłam pakować swoje rzeczy, wyciągam z szafki ubrania, koszulka Wojtka, muszę ją zabrać pewnie, będzie mi sprawiać wiele bólu bo będzie przypominać mi o tym co straciłam ale bez niej nie potrafiła bym normalnie funkcjonować, jeszcze jedno muszę na pewno ze sobą zabrać, bluzę Wojtka którą ukradłam mu już dawno temu, śpię w niej kiedy jest zimno albo kiedy się boję i mam wszystkiego dość, ona przyprawia mnie o lepsze samopoczucie, wiem że pomyślicie że jestem głupia ale tak już mam, pakowałam ciuch po ciuchu, łzy miałam w oczach chociaż tego nie chciałam, może trochę zaczęłam żałować swojej decyzji, ale wiedziałam, że dla niego to będzie lepsze, że w końcu zacznie swoim życiem żyć. Mariusz dobija się do mnie od wczoraj ale nie miałam siły z nim rozmawiać, teraz jest na to dobry moment on zawsze potrafi mi doradzić i podnieść na duchu.

CZYTASZ
A kiedy już stracisz wszystko...! /Zakończona
FanfictionHistoria o burzliwej miłości, utraconej przyjaźni i życiu ponad wszystko. Młoda dziewczyna żyjąca marzeniami, realizując je traci wiele, co z tego wyjdzie, czy coś zyska..!