narracja trzecioosobowa!
Po leniwym weekendzie Luke wrócił do szkoły pełen pozytywnej energii. Był podekscytowany zobaczeniem Sky tak bardzo, że nawet nie myślał o czekających go sprawdzianach, ocenach i stresie. Michael i Calum byli już znudzeni zachowaniem chłopaka i mimo, że nie wierzyli i na pewno nie popierali jakiejkolwiek relacji Luke'a i Sky to starali się już nie dołować blondyna, a nawet próbowali go wspierać. Jednak kiedy zobaczyli brunetkę opartą o szafkę całującą namiętnie jakiegoś chłopaka od razu zapomnieli o jakiejkolwiek nadziei związanej z przyszłością Luke'a i Sky. Michael z bardzo sztucznym zapałem chciał odciągnąć przyjaciela, jednak ten się nie dał i zobaczył tamto wydarzenie. Poczuł ukłucie zazdrości w sercu jeszcze bardziej niż zawsze. Przecież to on trzymał roztrzęsioną dziewczynę w ramionach! On. Nie żaden inny chłopak. Nawyraźniej dla niego znaczyło to więcej niż dla Sky. Stał na środku korytarza, popychany przez większość osób przechodzących tamtędy, patrząc się na tę dwójkę. Dopiero Calum siłą odciągnął go na bok.
-Luke daj spokój. Nie widzisz tego co ona robi? Jest milion innych dziewczyn, dlaczego musisz się tak przejmować akurat nią? Sky ma cię bardzo głęboko w dupie, ty też powinieneś tak zrobić.
-Nie Calum. Widziałem ją wtedy. To nie była ta dziewczyna. To tylko gra.
-Wow, brawo. Skoro już zorientowałeś się, że ona się tylko bawi, może odpuścisz co?
Luke pokręcił przecząco głową i odszedł od bruneta. Nie chciał słuchać tego co mówił Calum. Może i zdawał sobie sprawę z tego, że Cal ma racje, ale nie chciał się rozstawać, ze swoją wyidealizowaną wersją Sky, ani ze wspomnieniami z piątkowej nocy. Był zdesperowany żeby być w jakikolwiek sposób z brunetką. Marzył o tym by móc znów przytulić do siebie tę dziewczynę. Niestety, chyba tylko on o tym marzył. Sky wydawała się zupełnie inną osobą, niż tego wieczoru, gdy Luke ją napotkał. Nie była drobną i roztrzęsioną dziewczyną, była obojętna i pewna siebie. Jak zawsze.
Blondyn ignorując wszystkich ruszył do sali, w której miała się odbyć jego pierwsza lekcja. Był wściekły i smutny. Nie chciał się pogodzić z myślą, że Sky nigdy nie będzie jego i, że tamto wydarzenie, było jedynie incydentem, o którym dziewczyna szybko zapomniała. On też powinien, lecz nie mógł. Chciał tulić do siebie brunetkę o każdej porze, nie tylko kiedy pod sklepem napada ją jakiś mężczyzna. Nie potrafił zrozumieć dlaczego ona nigdy nie wybierze jego. Chciał być dla niej dobry, wystarczający. Jednak nie zawsze dostajemy to czego chcemy.
Każda lekcja Luke'a mijała tak samo. Myślał o Sky udając, że słucha uważnie o czym mówi nauczycielka, a gdy wydało się, że nie słuchał, udawał skruchę i przepraszał. Na każdej przerwie przychodził chociaż jeden jego przyjaciel, by odciągnąć jego myśli od brunetki. Od Caluma dostawał ochrzan i kazanie, Michael gadał od rzeczy, będąc przekonanym, że świetnie idzie mu odwracanie uwagi, a Stacey próbowała bawić się w psychologa. Niestety żadnemu z nich nie udało się osiągnąć celu. Luke wciąż myślami powracał do jednego wydarzenia. Śmieszne, w bardzo smutny sposób, było dla niego to, że on wciąż odtwarzał tamto spotkanie w głowie, a Sky pewnie przez cały dzień, ba cały weekend, nie przeszło ani razu przez myśl.
Po zjedzonym lunchu, czwórce przyjaciół zostało tylko wychowanie fizyczne. jak przed każdym wf'em chłopcy rozdzielili się. Calum szedł od razu do szatni, by przebrać się na zajęcia, a Michael i Luke kręcili się przez większość przerwy po korytarzu. Chłopcy nie byli pewni swoich ciał i czuli się niekomfortowo przebierając wśród innych uczniów liceum. Zazwyczaj nastolatkowie wchodzili do szatni na dwie minuty przed dzwonkiem na lekcje. Pomieszczenie wtedy pustoszało, a oni mogli się spokojnie przebrać. Niestety przez to zawsze wchodzili spóźnieni na salę gimnastyczną. Tak było i tym razem. Trener już dawno zrezygnował z pouczania ich i przymykał oko na niepunktualność tych dwóch uczniów. Początkowo wszyscy, łącznie z nauczycielem, myśleli, że Luke i Mike są parą, a powodem ich spóźnienia jest obściskiwanie się gdzieś w kącie szkoły. Jednak w końcu i tak darowali sobie te podejrzenia. Prawdopodobnie maczał w tym palce Calum, który miał dość przysłuchiwania się plotkom na temat jego przyjaciół.
Jednak tym razem, gdy Michael wraz z Lukiem dołączyli do reszty klasy coś się zmieniło. Na zajęcia, które zawsze odbywały się tylko w męskim gronie, dołączyły dziewczęta. Między innymi Sky. Dziewczyna z niebywałą gracją i znudzeniem wymalowanym na jej twarzy wykonywała kolejne okrążenia.
-Clifford i Hemmings! Na co czekacie?- krzyknął ostro mężczyzna w białym t-shircie i dresach z adidasa.
Chłopcy jak na zawołanie dołączyli do grupy. Gdy tylko Luke zbliżył się do Caluma, ten uderzył go po głowie.
-Miałeś przestać- syknął brunet i popchnął delikatnie blondyna, a ten tylko parsknął pod nosem.
Przez obecność brunetki na sali gimnastycznej, Luke stał się bardzo nerwowy. Trzy razy prawie się przewrócił podczas biegania, a raz naprawdę się przewrócił. Cal widząc, że jego przyjaciel upadł, przewrócił oczami, gdyż znał powóg roztargnienia chłopaka. Mimo wszystko pomógł niebieskookiemu wstać i dał mu do zrozumienia, że musi się wziąć w garść, lub wyjdzie na jeszcze większego idiotę, niż jest.
Niestety ciąg niepowodzeń Luke'a trwał. Chłopak z powodu roztargnienia został uderzony piłką od koszykówki w głowę. Później chcąc podać komuś piłkę, uderzył dość mocno dziewczynę, którą kojarzył tylko dlatego, że pozwalała spisywać mu zadania domowe z angielskiego. Niestety piłka trafiła Amy na tyle mocno, że blondynka zalała się łzami. Gdy Hemmings przeprosił koleżankę milionowy raz, a ta powtórzyła mu, że nie ma mu tego za złe, wrócił do gry.
Chłopak biegł w stronę kosza, kozłując piłkę i starając się przy okazji, nie zrobić nikomu krzywdy. W którymś momencie biegu, pojawiła się obok niego Sky.
-Niegrzeczny Lucas- dziewczyna mruknęła na tyle głośno, by na pewno usłyszał, jednak na tyle cicho, by nikt nie usłyszał, że z nim rozmawia.
To zdanie zdekoncentrowało blondyna na tyle, że już po chwili leżał na ziemi z pękniętym palcem u lewej dłoni.
CZYTASZ
girl who smoke too much /hemmings/
FanfictionLuke hemmings jest 16 letnim przykładnym uczniem oraz ulubieńcem jego mamy. Spośród trzech braci Luke jest tym idealnym synkiem mamusi. Zawsze się słucha rodziców, nie imprezuje i generalnie nie sprawia nikomu kłopotów. Sky rogers jest 18 letnią bun...