Do pokoju wszedł wysoki, bardzo przystojny, brunet o niebieskich oczach. Ubrany był w czarną koszulkę z białym nadrukiem "Rock" i ciemne jeansy. Czułam sie lekko zawstydzona. W prawdzie był to Patrick, ale nigdy wczesniej nie widział mnie o tak wczesnej porze.*Takiej nie ogarniętej!!*
- O witaj księżniczko. Juz wstałaś??
- Tak, Patrick co ja tu robię?? W ogóle gdzie ja jestem?? Nie pamięta niczego z wczorajszej nocy.
- Jesteś u mnie w domu, w pokoju gościnnym. Troszeczkę.... za dużo wczoraj wypiłaś. Tańczyłaś z Markiem, prawie cię pocałował, ale ty zwymiotowałaś mu na buty. Po jego wzroku bylo widac, ze byl zawiedziony, ale tobie zrobiło sie słabo, wiec wziął cie na ręce i tu zaniósł. Ubrał cie w swoja koszulkę, bo cała sie orzygałaś.
Słuchałam z otwartymi ustami tego co mówił Patrick. Chłopak widział, ze jestem w szoku, a ja wiedziałam ze nie powiedzial mi wszystkiego.
- Czekaj, skoro ja mam na sobie koszulkę Marka to w czym on wrócił do domu?? - patrzyłam na przyjaciela wyczekując odpowiedzi kiedy do pokoju wszedł przystojny blondyn. Znów poczułam ze robię sie czerwona. Nie miał na sobie koszulki, jego ciało jest wspaniałe.
*Awww, on jest taki umięśniony.*
- Księżniczko nie źle mnie wczoraj wystraszyłaś. Zacząłem sie o ciebie martwic, kiedy bez ostrzeżenia wpadłaś w moje ramina. -posłał mi ten swój zabójczy uśmieszek, na widok którego mdlały wszystkie dziewczyny.
*Wszystkie poza mną oczywiście .*
- A gdzie jest Patrycja?? - zapytałam przypominając sobie, ze to przez nią byłam teraz postawiona w tej niezręcznej sytuacji.
- Śpi jeszcze w moim pokoju, ona tez w wczoraj za dużo wypiła. Spała ze mną, ale spokojnie do niczego nie doszło. - tłumaczył sie brunet, a ja lekko sie do niego uśmiechnęłam.
*No proszę, nawet nic nie musiałam robić. Oni sie sami do siebie pchają.*
- Dobra dosyć gadania, księżniczko pewnie jesteś głodna?? - Spojrzał na mnie Mark przygryzając dolna wargę. On wręcz rozbierał mnie wzrokiem.
- Po pierwsze, tak juz jestem troche głodna. Po drugie, nie księżniczko. Po trzecie, możecie dać mi sie troche ogarnąć??
- Pożyczyłem od Monik sukienkę, możesz sie w nią przebrać.- Patrick wskazał ręką na krzesło na ktorym leżała piękna, czarna, koronkowa, sukienka z długim rękawem. Monik ma świetny gust, ciuchy ma zawsze najlepszych marek, jest ona siostra Parick'a. Bardzo lubię z nią rozmawiać, szkoda ze nie bylo jej na moich urodzinach, jest dla mnie jak starsza siostra mówiłam jej zawsze o wszystkim. Patrick byl zawsze o to zazdrosny , bo nawet on nie miał z nią tak dobrego kontaktu jak ja.
Chłopcy wyszli z pokoju. Ja wzięłam ta przepiękną sukienkę i udałam sie do łazienki, która znajdowała sie zaraz obok pokoju gościnnego. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam sukienkę, przeczesałam włosy palcami.
*Na szczęście układały się idealnie.*
W całym domu unosił sie przepiękny zapach naleśników. Zanim poszłam do kuchni, zajrzałam do ogrodu. Ogród Patrick'a znajdował sie pod wielką kopuła, dzieki czeku bylo nam wczoraj tak ciepło, mimo ze na dworze bylo 5 stopni my mogliśmy chodzić po ogrodzie bez tych ciężkich kurtek. Jego rodzice sa bardzo bogaci i uwielbiają kupować i budować takie rzeczy z wielkim rozmachem. Ich domek letni nad morzem, wygląda jak pałac prezydencki. Pod ta wielką kopułą nie bylo juz śladu po wczorajszej imprezie, szybko sie z tym uwinęli. Spojrzałam na złoty zegar który wisiał w korytarzu, wskazówki wskazywały godzinę piętnastą.
*No tak, a ja kieruje sie do kuchni, aby zjeść śniadanie.*
W kuchni na krześle siedział Mark, który pisał cos na klawiaturze telefonu.
- To jak gdzie to śniadanie?- zapytałam zdziwiona, widząc ze w kuchni jest czysto i nie ma na blacie żadnego talerza z jedzeniem.
- Juz nic nie zostało, za długo spałaś księżniczko, ale ja zapraszam cie na obiad.- oderwał sie na moment od telefonu i spojrzał mi głęboko w oczy, przez co po moim ciele przebiegł dreszcz.
- Nie dziękuję, wrócę juz lepiej do domu, a ty widzę ze masz nowa koszulkę, czyli nie musze oddawać ci tej twojej??
- W aucie miałem rzeczy z pralni, a ta możesz Sb zostawić, tylko kocie dbaj o nią, bo to moja ulubiona.
*I znów ten jego uśmiech, ach czy on musiał się uczepić akurat mnie??*
- O to się nie musisz martwic dobrze się nią zaopiekuję.- puściłam mu
oczko na co on podszedł do mnie i złapał mnie w tali.*Serce uspokój sie to nic takiego, to tylko Mark!!*
- Czy mogłabym chociaż odwieść was do domu?
- Nas?
- Moja piękną księżniczkę i moja ulubiona koszulkę.- lekko sie od niego odsunęłam, chociaż moje ciało krzyczało *Nie!!! Ty tego chcesz, przecież on tak zabójczo pachnie.* , a mój różu krzyczał * Odsuń sie jeszcze dalej, a najlepiej uciekaj!!*
- Dobrze, możesz nas odwieść do domu. Pod jednym warunkiem.
- Słucham.
- Żadnych numerów...
- Dobrze kochanie obiecuje, ze będę grzeczny - przewróciłam oczami, na co on przygryzł kolczyk w dolnej wardze.
*Mówiłam wam o tym ze ma kolczyk?? Nie?? Zapomniałam, a to mu jeszcze dodaje seksapilu... No po prostu odpływam jak to robi, ale dalej jestem silna*
Mark wziął kluczyki od auta. Ja poszłam sie pożegnać z Patrickiem i jeszcze raz mu podziękować za ta wspaniałą niespodziankę.
- Opiekuj sie Patrycją i dopilnuj żeby bezpiecznie trafiła do domu.
- Dobrze obiecuje ze jej nie zgwałcę - zażartował Patrick za co dostał kuksańca w ramię.
- Ty tez na siebie uważaj z nim to nigdy nie wiadomo. - skierował wzrok na Marka, który stal juz przy otwartych drzwiach od strony pasażera, w swoim porsche. Pocałowałam Patricka w policzek i ruszyłam w stronę lekko zdenerwowanego Marka.
-------------------------------
Hej, hej ot i część 3 następna niebawem, a w niej będzie sie działo.
Czytasz - skomentuj, to naprawdę motywuje, chciałabym znać wasza opinie na temat tego opowiadania.
Przepraszam za błędy :*
CZYTASZ
Po prostu Ja i ten Przystojny
RomanceJest to moje pierwsze opowiadanie. Mam nadzieję ze przyciągnę dużą ilość czytelników. Historia opowiada o dziewczynie Lenie która wpadnie w nie małe tarapaty, przez uczucie którego wcześniej nie znała. Pewien chłopak zamota jej w głowie, a przyjació...