Część 1

43 3 0
                                    


Kiedy rano dzwoni mój budzik, mam ochotę po prostu wyrzucić telefon przez okno. Nienawidzę wstawać tak wcześnie rano, nienawidzę tej szkoły, a już najbardziej nienawidzę mojej klasy. Składa się ona z 25 dziewczyn, które ze mną w ogóle nie gadają i z jednej, która jakoś mnie znosi. Chodzę do technikum, mam już za sobą jeden rok i zostały mi jeszcze trzy lata tortur. Znowu zadzwonił budzik.

*No świetnie, zaraz znowu się spóźnię.*

Wstałam szybko z łóżka, wyjęłam rzeczy z dużej szafy na ubrania i pobiegłam do łazienki. Na szczęście w domu byłam już sama. Wzięłam szybki i odświeżający prysznic, umyłam zęby i uczesałam moje średniej długości, kasztanowe włosy. Ubrałam się w biały sweterek i ciemne jeansy. Za oknem była straszna jesienna pogoda.

*Nienawidzę jesieni*

Wzięłam ze stołu w kuchni moje kanapki do szkoły. Ubrałam buty, ciężką zimowa kurtkę i założyłam plecak.

*A wie tortur ciąg dalszy*- Westchnęłam.

Włożyłam słuchawki do uszu i wyszłam do szkoły.

Oczywiście jak zwykle się spóźniłam, zdarzało mi się to ostatnio często. Mojej koleżanki, sąsiadki z ławki, jedynej osoby, która ze mną rozmawiała dzisiaj nie było. Lekcje jak i przerwy zleciały mi szybko i było na nich strasznie nudno. Zadzwonił dzwonek. Właśnie skończyła się moja ostatnia lekcja.

*No nareszcie, tylko co ja będę robiła sama w domu.*

Właśnie wchodziłam do szatni po moją kurtkę, kiedy poczułam wibracje w prawej kieszeni moich spodni. To był mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz.

-Wiadomość od Patrycja:

''Idziemy na piwo, Ja stawiam. Za pięć minut pod moim domem :*''

*Jak dobrze że Patrycja mieszka zaraz koło mojej szkoły*

-Wiadomość od Lena:

''Czy jest dzisiaj jakieś święto, o którym zapomniałam??''

-Wiadomość od Patrycja:

''No nie wieże, że zapomniałaś!! Pośpiesz się już na ciebie czekam!!''

Włożyłam telefon do kieszeni, ubrałam się i wybiegłam ze szkoły. Już z daleka zauważyłam moją, od ucha do ucha, uśmiechniętą przyjaciółkę. W ręku trzymała ładnie zapakowany prezent z wielką kokardą.

*Czy ja zapomniałam o czyichś urodzinach?? No nie, cała ja.*

Podeszłam do niej, a ona od razu rzuciła mi się na szyję, wrzeszcząc mi do ucha.

-Wszystkiego najlepszego, kochanie.- zaczęła mnie ściskać i całować po polikach.

*No tak, zapomniałam o czyichś urodzinach, a tak konkretniej to o swoich. Dziś 28.11.2015 r. ja Lena Stell kończę 17 lat. Jak ja mogłam o tym zapomnieć?*

Stałam osłupiała, a przyjaciółka machała mi ręka przed oczami, wręczając prezent.

-Dziękuje słońce, to co na piwo, ale gdzie pójdziemy?- zapytałam szczęśliwą Patrycję.

-To niespodzianka. Zobaczysz jak dojdziemy na miejsce, ale najpierw pójdziemy do ciebie się przebrać.

*Jak ja nienawidzę niespodzianek, a ona dobrze o tym wie*

Przewróciłam oczami, a przyjaciółka już ciągnęła mnie za rękę w stronę mojego domu.

Siedziałam na moim wygodnym, puchatym fotelu i obserwowałam rosnąca przede mną stertę sukienek. Przyjaciółka przewracała moja szafę do góry nogami szukając odpowiedniej kreacji dla siebie i dla mnie. W moim domu byłyśmy same. Moja mama pracuje jako stewardesa, a tata w firmie transportowej za granicą. Zostawiali mnie ze starszą o trzy lata siostra, Sarą, która nie zbyt się mną interesowała.

Zamyślona siedziałam dalej moim w fotelu, gdy znienacka dostałam z czerwonej, rozkloszowanej na dole, dopasowanej na górze, sukienki z dużym dekoltem.

-No dalej masz pięć minut, na to aby się przebrać, bo inaczej się spóźnimy- pośpieszyła mnie Patrycja, a ja posłusznie poszłam do łazienki. Włosy wyprostowałam, zrobiłam lekki makijaż, jednak podkreślając usta krwisto czerwoną szminką. Założyłam tą przepiękna sukienkę i wyszłam z łazienki. Przed drzwiami stała już zniecierpliwiona Patrycja, trzymając w reku obcisłą czarną sukienkę dla siebie, która świetnie podkreśli jej długie nogi. Aż zagwizdała z wrażenia na mój widok i poszła się przebrać. Zajęło jej to kilka chwil. kiedy wyszłayłyśmy gotowe do wyjścia


Po prostu Ja i ten PrzystojnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz