#4 Luck to Luke !?

10 1 0
                                    


Obudzialam się w swoim łóżku. Nie mogłam uwierzyć w to co się stało. Mój horror stał się rzeczywistością. Byłam przerażona tym co zobaczyłam. Przecież to nie może być prawda. ... kiedy tak rozmyslałam jak to wogóle możliwe pojawił się znowu on. Moje oczy wypełniły się łzami.  




Idz stąd! Proszę. ... nie potrzebuje cię. Niszczysz moje życie. - mówiłam - Czemu wróciłeś? Skrzywdzić chcesz mnie aż tak bardzo! ? Nienawidze cię! !! 




To wszystko nie prawda. Ta" kopia" mnie jest tylko zewnetrzna. JA prawdziwy JA jestem tutaj! I tylko i wyłącznie jestem dla ciebie- podchodził coraz bliżej 




Odejdź! Zostaw mnie w spokoju. - krzyczalam z bezsilności, gdy nagle do pokoju wbiegł Calum, przytulal mnie i powtarzał po pewnym czasie hipnotyzujace już "ciiiii" . 




Mam dla ciebie niespodziankę- zaczął- moi przyjaciele się bardzo przejeli i chcieli ciebie odwiedzić. -i nagle otworzyły się drzwi 




Czesc Mia- powiedział chłopak w fioletowych włosach i mnie przytulil. Czułam się cholernie nie pewnie. Bałam sie że znowu odlece. Zaczęłam płakać. -Coś zrobiłem nie tak? Wogóle to jestem Michael.  




Nie nie nie. Wszystko okey. Miło cię poznać. Szkoda że w takich okolicznościach- usmiechnelam się przez łzy.  




A to jest Ashton i Luke- wskazał Hood na chłopaków wchodzących za Cliffordem. 




Cześć mała. - powiedział Luke ( mój horror. Luck ktory przychodzi i mnie nęka jest teraz ucielesniony. ) I w tym momencie zemdlalam kolejny raz . 




Tym razem obudzialam się w szpitalu. Przy moim łóżku stał Ashton i mama.  




Córeczko jak dobrze że się ocknelas. Jak się czujesz!?- pytala troskliwie rodzicielka.  




Wszystko okey. A gdzie reszta. ? -Mówiłam przerażona.  




Poszli po kawe- powiedział przerywajacym głosem. -martwimy się o ciebie mała.  




Jak dobrze że chlopcy tak szybko zareagowali. -Uśmiechnela się mama- dziekuje- powiedziała patrząc na Irwina. 




Do sali weszli chlopaki. Słabo mi się robiło jak patrzylam na Luka ... . Mama wyszła porozmawiać z lekarzem a ja zostałam z nimi sama. Gdy spojrzalam na blondyna zrobiłam się blada jak sciana.  




Mia ja rozumiem że tak działam na kobiety ale nie mdlej za każdym razem jak mnie widzisz. -zażartował Michael. Ja usmiechnelam się lekko. Chlopaki cały czas nawijali aby mi poprawić nastruj lecz ja jak zahipnotyzowana cały czas przygladalam się Hemmingsowi. Jak to jest możliwe że są jak dwie krople wody. !? Identyczni. ! Ten sam głos, kolor oczu, usmiech. To nie możliwe żeby moja "wyobraźnia" stała się rzeczywistością.. 

Przecież historia nie może się powtórzyć. To nie możliwe żeby przez te lata się wogóle nie zmienił.    




                                   ***


Hej robaczki. Jak podoba się wam kolejny rozdział? Spodziewaliscie się? Jak myślicie jak potoczy się akcja dalej zostaną przyjaciółmi czy wrogami?  

Jak zwykle proszę o jakieś komentarze czy głosy. Jeżeli ktokolwiek to czyta to dawajcie o sobie znać. Robię to wkońcu dla was. Kocham/ end-of-reality1 



Destructive voice|L.H|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz