Nagle stało się to dla mnie jasne. Niebo odzwierciedlało naturę ludzkiej duszy. To, że chmury przesłaniały je, świadczyło o tym, jak burzliwa jest rzeczywistość. W każdej chwili może zacząć padać deszcz, którego nie będziemy w stanie zatrzymać. Może przynieść niesamowite zniszczenia, a czasem nawet i śmierć...
A może to w ogóle nie miało związku? Stwierdzić tego niestety nie mogę, nawet gdybym chciała. Pogoda zawsze dawała mi powody do rozmyślań. Dziwne...
Na drzewie jak zawsze czułam się świetnie. Niby mam lęk wysokości, ale siedząc na nich nie odczuwałam tego. Natura to mój żywioł, tak samo jak i woda. Moja rodzina uważała za chore to, że w trakcie deszczu potrafię leżeć na trawie i łapać w usta jego krople. Gdy tylko o tym pomyślałam, z nieba zaczęły lecieć łzy. Ciekawe dlaczego płacze tym razem...
W tej samej chwili poczułam wielki smutek. W sumie nawet nie wiem dlaczego. Po prostu już miałam dość. Ludzie z mojego otoczenia niszczyli mnie doszczętnie. Szybkim ruchem zeskoczyłam z drzewa i pobiegłam do domu. Musiałam jak najszybciej przestać o tym myśleć. Dominika od razu gdy mnie zobaczyła, kazała mi przebrać się w suche ubrania i położyć się pod kocem. Posłusznie wykonałam jej polecenia. Zrobiła mi herbatę z rumianku i usiadła obok mnie. Spytałam:
- A gdzie poszedł tata?
- Musiał pojechać do miasta. Wiesz, że taką ma pracę.
- Rozumiem - odpowiedziałam cicho. - Pójdę pobiegać, okej?
- Ale ubierz się. Strasznie pada.
- No dobrze.
Pobiegłam do mojego pokoju i jak zawsze o mało nie uderzyłam się o skośny sufit. Mój pokój nie był duży, ale dla mnie przytulny. Miał dwie ściany krwistoczerwonego koloru, dwie kruczoczarnego, a sufit szarego. Meble miałam stare, z dębowego drewna. Czas sprawił, że stały się ciemnobrązowe. Podobało mi się to. Tam, gdzie sufit był wyższy wisiał na nim również czarny fotel. Było to moje ulubione miejsce do rozmyślań. Podeszłam do również starej szafy i wyciągnęłam z niej moje spodnie oraz buty do biegania. Na ciemną bluzkę z Linkin Parkiem założyłam granatową bluzę. Gdy byłam już gotowa, czym prędzej wybiegłam z domu...
CZYTASZ
Po co żyjesz?
EspiritualCzasami jeden ruch potrafi całkowicie zmienić nasze życie... Nie zawsze to kontrolujemy... Nie na każdą decyzję mamy wpływ, gdyż podejmujemy je nieświadomie... Czemu ja podjęłam właśnie taką? Nie mam pojęcia, choć bardzo chciałabym wiedzieć... A Wy...