3.

2.1K 118 14
                                    

-Drew, jako że jestem twoją wychowawczynią, nie mogę puścić ci tego płazem. Mam już dość. Jeśli do końca tygodnia opuścisz choćby jedną godzinę, idę do dyrektorki. Nie gwarantuję wtedy, iż uda ci się zostać w tej szkole. Zrozumiano?

-No dobrze, ale...

-Żadnych ale. Zobaczymy... Ach! Meg, kochanie. Pozwolę ci poprawić ostatnią jedynkę że sprawdzianu jeszcze raz, musisz tylko przy pilnować kolegę, dobrze?

-Jasne! Wszystko, aby zdać!

Klasa wybucha śmiechem. Wszyscy dobrze wiedzą, jak to że mną jest. No nie moja wina, że cały świat się na mnie uwziął. Dosłownie. Jestem udupiona z historii, bo nie potrafię zapamiętać paru(set) dat. Mówi się trudno.

-Właściwie, czy mogłaby mi Pani podać numer kolegi? Wie Pani, tak na wszelki wypadek, gdyby próbował mnie zbyć.

-Oczywiście, wszyscy widzimy, jaki to ananas z niego. Gdzie to... A, tutaj.

Widzę, że El patrzy się na mnie z sugestywnym uśmieszkiem. Odpowiadam tym samym. Cóż, czasami życie nie jest takie złe, jak nam się wydaje!

Tylko czemu Cynamon ma taką przerażoną minę...?

Godzinę później nadal siedzi na swoim miejscu, jest sukces.

Fałszywy uśmiech, jest.

-Witaj Cynamonko, co tam u ciebie?

-Yyy... Meg, prawda?- szuka potwierdzenia w moich oczach, jednak ja patrzę na niego pustym wzrokiem.

-Słuchaj, koleś, jeśli zawalisz sprawę, nie dam ci żyć. Zrozumiano? A więc takie pytanie, jesteś może dobry z historii?

-No... Powiedzmy.

-Wszystko lepsze od korków z El. To jak, ty pomagasz mi, ja pomagam tobie? Deal?

-Deal.

Gayfriend.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz