8.

1.2K 115 10
                                    

Soł, od tej chwili rozdziały będą rzadziej się pojawiać.
Wcześniejsze miałam napisane, teraz muszę czekać na wenę.
Indżoj.
PS. Dzięki za aktywność C;
~~~
Siadamy wszyscy na kanapie.

Kiedy Drew chce to zrobić, zostaje pociągnięty na kolana Michasia.

Nienawidzę go.

Wiem, że robi to specjalnie.

-No, to ile jesteście już razem?- przerywam ciszę.

-Poznaliśmy się w Stanach, byłem na wyjeździe u rodziny. Spotkałem moje kochanie w kawiarni, gdzie usiłował zamówić pączka. Zapomniał, że tam są donaty. Po polsku powiedziałem, że wiem o co mu chodzi. Potem wybłagałem numer telefonu. Na odchodne dostał darmową drożdżówkę z cynamonem.

-Cynamonka jedząca cynamonki? Toż to kanibalizm jest!

Zaczęliśmy się z niego śmiać.

Kotek nadal siedział bez słowa, obrażony.

-Potem jakoś się zgadaliśmy i okazało się, że jesteśmy z tego samego miasta, a Drew tam wraca. Poprosiłem jego rodziców, żeby mógł ze mną zamieszkać, i jest jak jest.

-A oni się tak po prostu zgodzili?

-Bardzo mnie lubią, poza tym inaczej mieszkałby w internacie, a tak przynajmniej wiedzą, co się z nim dzieje.

-Dobrze, że nie interesują ich zbytnio nasze relacje- mruknął Drew, wtulając się w Michasia.

-Spokojnie. Już dawno im powiedziałem, że jesteśmy w związku, dlatego są tacy spokojni.

-Acha... Czekaj, kurwa, co?? Powiedziałeś?!

-Tak, cieszą się i wogóle. Wyluzuj, nie przeszkadza im to.

Cały czas siedziałam odwrócona w ich stronę, podpierając głowę rękami i wsłuchując się w historię.

W końcu nie wytrzymałam.

-Kyaaa!

Rzuciłam się na nich, zgniatając w uścisku.

-Michaś, ty masz dziurki w uszach!

~~~
PPS. Miałby ktoś może pomysł na dalsze wydarzenia?
Bo tak trochę utkłam.
Jak coś to pisać na priv.

Gayfriend.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz