Jak zwykle rano ogarnąłem się i wybieglem spóźniony z domy biorąc mój plecak.
Gdy byłem w szkole zacząłem szukać sali 120. Znalazłem ja szybko bo wiedziałem gdzie jest wiec było blisko. Zapukałem i weszlem przepraszajac. Wodzilem wzrokiem po sali szukając Luka. W pewnym momencie moje tęczówki zetknely się z jego. Zarumienilem się i odwrócilem od niego.
Po skończonej lekcji wyszłem z klasy i udałem sie na przerwę. Gdy przechodziłem korytarzem spostrzegłem Samanthe. Stała z grupką kilku osób. W pewnej chwili usłyszałem jak ktoś mnie wola. Odwróciłem sie i zobaczyłem Sam.
-Cześć Cal. Chodź przedstawię cię.-Podeszliśmy do grupki osób.-Ludzie to jest Calum. To jest......- zaczęła mnie przedstawiać każdemu z osobna. Uśmiechałem się do każdego. Lubiłem poznawać ludzi. Samatha zaproponowała żebys się z nimi ( Matthew, Jake, Anne i Layla) poszli na pizze zgodziłem się bo nie miałem nic innego do roboty.
-Ej mogę wam coś powiedzieć? ?- zapytała-Anne
-Jasne- powiedzielismy chórem. I wybuchlismy śmiechem. Dziewczyna przejechała lekko językiem o wargi i zaczęła.
- Wiecie Luke to podły dupek ale no.....- jej głos zadrżal. A ja byłem zły ze go obraziła w końcu czuje do niego pociąg sexualny.
5 wyświetleń 1 gwiazdka next♡
