Rozdział I

66 10 2
                                    

Impreza u Evana była w moim guście. Rockowa muzyka rozbrzmiewała po całym pokoju. Niekiedy leciały różnorodniejsze piosenki. Warto nieograniczać się w słuchaniu muzyki to tak jakby być tolerancyjnym na świat. Jednak rock gurował nad innymi gatunkami.
Moja przyjaciółka oczywiście wyrywała Evana. Faith była na niego napalona pomimo, że miał dziewczyne. Evan rozrzutnik.. hah Ja nieograniczałam się co do muzyki, a on co do dziewczyn.

-Hej piękna - odezwał się do mnie jakiś bez mózgi mięśniak

Udałam, że go nie słyszę, żeby zyskać na czasie. Planowałam go spławić. Musiałam obmyśleć strategie.

- Hej mała. - powiedział nieco głośniej

- Przykro mi, ale twój kutas raczej nie ma pyska, żeby się odezwać.. - ryknęłam

Usłyszałam zduszony śmiech chłopaka z drugiej strony. Spojrzałam się na niego, miał na sobie skórzaną kurtkę z doczepianym kapturem na głowie. Nie mogłam dojrzeć jego twarzy. Jedną nogę opierał o ściane, a na drugiej spoczywał całym ciężarem ciała. Ręce miał skrzyżowane , w jednej trzymał kubek z alkoholem. Przypatrywałam się jego buzi chcąc cokolwiek dojrzeć. Na marne, ponieważ stał w ciemnym kącie. Tajemniczość chłopaka zaintrygowała mnie.

- Lubię takie kocice jak ty.

- Chłopie.. Weź daj mi spokój. Nie zauważyłeś, że cie spławiłam? - zapytałam - Co mam zrobić, żebyś sobie poszedł?

Uśmiechnął się do mnie lekko, wkurzając mnie jeszcze bardziej. Widziałam, że chciał coś powiedzieć, lecz zrezygnował i odszedł. Cieszyłam się, że mogę w spokoju być na imprezie. Bez żadnych ciołków, którzy próbują zagadać na marne. Znowu odwróciłam się tam gdzie stał tajemniczy chłopak, ale już go nie było. Nie chciałam się rozglądać, żeby nie wyjść na idiotke. Bowiem wiedziałam, że ktoś wypalał mnie wzrokiem.

- Ej Eli? - z zamyślenia wyrwała mnie Faith- Mam prośbę.. Zostańmy na noc. Abigail miała nas podwieźć, ale zniknęła. A Evan pił jak wszyscy tu zebrani i nie stać nas na taksówke..

- Rozumiem, że będziesz spać w pokoju Evana? - zaśmiałam się- Zachowujesz się jak suka.

Mam z nią taką więź, że nie boję się jej powiedzieć żadnych obelg. Nie przeszkadza mi to, że chce odebrać Kylie chłopaka. Jej sprawa, ale Kylie to zawsze była szmata. Uważała się za lepszą, gdy miała okazje drwiła z innych. Może i ładna jest, ale mózgu jej brak. Stereotypy o blondynkach czasem się sprawdzają.

- Za to ty jak gnida - odpowiedziała naburmuszona, choć wiedziałam, że się tylko droczy - Jak chcesz możesz spać ze współlokatorem Evana.

Wyśmiałam ją, ponieważ doskonalne wiedziała, że nie wyjdzie jej swatanie mnie. Od pewnego momentu wiele się zmieniło.

- Pożycze pieniądze od Evana i wróce do domu.. - rzekłam wzdychając

- Proszę zostań! - poprosiła - Będziesz spać w pokoju gościnnym..

Nie miałam pojęcia dlaczego Faith chciała, żebym została. Postanowiłam się zgodzić. Kiwnęłam głową i ruszyłam na parkiet. Tańczyłam do "Sugar" Robina Schulza. Ruszałam biodrami kiedy zobaczyłam chłopaka w kapturze, który mi się przypatrywał. Podchodził do mnie powoli, a ja czułam się... specyficznie.

Cause IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz