Rozdział II

50 8 2
                                    

Wysoka dziewczyna w krótkich czarnych włosach zakryła mi widok. Nie mogłam go dojrzeć. Był jak nieodkryty zalążek ziemii, który chciałam obnażyć. Poruszał się zwinnie jakby chodził po chmurach. Ludzie roztępowali się jakby wiedzieli, że nadchodzi. Zarazem budzący porządanie i groze. Zaintrygowana nim chciałam dowiedzieć się jak najwiecej o chłopaku. Moje emocje były niewyjaśnione. Zaczarowana stałam jak wryta. Zachowywałam się arcydziwnie. Nikt nie wzbudzał we mnie takich uczuć. Widziałm w nim upadłego anioła. Czarny charakter wysysał z ludzi powietrze. Gdy podejdzie zabraknie ci tchu. Nie wiem czy to moja bujna wyobraźnia czy nadmiar alkoholu wzbierał we mnie tak intensywne przemyślenia. Otrząsnęłam się z gapienia się w jeden punkt. Zanim dziewczyna odeszła, go już nie było. Po raz kolejny uciekł niespostrzerzenie. Ten chłopak był jedną wielką zagadką..

Zjawiłam się przy barku zastanawiając się czy ten człowiek aby na pewno istnieje. Chwyciłam całą butelke wódki, otworzyłam ją i wypiłam cztery łyki. Moja twarz lekko się skrzywiła. Chciałam znaleźć się w zacisznym miejscu. Weszłam na góre po schodach. Znalazłam się w pomieszczeniu, który oświetlał tylko księżyc zza okna. Zlokalizowałam wejście na obszerny balkon. Gdy wyszłam na świeże powietrze, lekki wiatr musnął moje gdzieniegdzie odkryte ciało. Rozejrzałam się i zobaczyłam dziewczyny całujące się, kiedy mnie dojrzały czmychnęły jak najprędzej. Cieszyłam się, że moge zostać sama. Czułam, że wariuje, a ta noc to jedna z najdziwniejszych w moim życiu.
Usiadłam przed barierką. Oglądałam księżyc jak zwykle bajeczny. Wywoływał pozytywne emocje, niekiedy pomagał mi się skupić. To jedna z najpiękniejszych rzeczy na wszechświecie. Wpatrywałam się w niego jakby był odskocznią od świata. Księżyc daje nam blask gdy słońca zabraknie.
Usłyszałam dźwięk za plecami i szybko odwróciłam głowę tym samym powodując ból w szyji. Nikogo nie zauważyłam. Przynajmniej w miejscach, które mogłam dostrzec. Szybko wstałam pijąc wódkę, trochę zakręciło mi się w głowie. Odłożyłam butelkę na bariere.

- Jest tam kto? - spytałam mrużąc oczy

Zacisnęłam pięści przygotowywując się na atak napastnika. Czułam się jakbym występowała w cholernym filmie akcji.. Najpierw tamten gościu, teraz ktoś chciał mnie zaatakować. Może to przez alkohol mam chore myśli.

- Nie bawi mnie to - ryknęłam - Lepiej nie podchodź.

Znowu usiadłam i łyknęłam z butelki. Usłyszałam kroki w moją stronę, o dziwo nie przestraszyłam się, ponieważ czułam, że to "tajemniczy chłopak".

Nie zwlekając odrazu przeszłam do sedna.

- Kim jesteś? - zapytałam zaciekawiona

- Czy gdybym zdradził ci swoją tożsamość nadal byłbym tak pociągający? - odpowiedział pytaniem na pytanie

- Tak - pomyślałam na głos i skarciłam się w duchu

Zawsze musze powiedzieć coś niestosownego. Najpierw mówie potem myślę, normalka..

- A co gdybym zdrała ci ten cholerny kaptur z głowy? - zaśmiałam się cicho

- A co gdybym się zgodził? Wiesz nie zawsze zdarza się okazja gdy dziewczyna chce z ciebie coś zedrzeć..

Wtedy spojrzałam się na niego, on również patrzył na mnie. Kiedy mówiłam, że przypomina mi upadłego anioła miałam racje. Był jak nie z tej ziemii. Pojedyncze kosmyki kruczo-czarnych włosów spadały mu seksownie na czoło. Jego oczy jak tunel, z którego nie ma wyjścia. Pociągające zaostrzone rysy twarzy. Chciałam go dotknąć, ale w ostatniej chwili się powstrzymałam. Odwróciłam głowę spoglądając prosto przed siebie. Cisza sprzyjała nam, miałam wrażenie, że się uśmiecha. Usiadł obok mnie zakładając ręce na nogi. Znowu na mnie patrzył, zaśmiałam się.

- Czemu na mnie patrzysz? - spytałam czując się niezręcznie

- Przypominasz mi kogoś.. Ale jeszcze nie wiem kogo..

- Eleanor!! Wszędzie cię szukałam - krzyknęła Faith - Jednak się zmywamy. Dziewczyna Evana przyszła i jak zostaniemy czuję, że wyniknie z tego pasmo nieszczęść.

Spojrzała na nieznajomego i skrzywiła pytająco brwi. Na co ja wstałam i pociągnęłam ją za ręke. Chciałam się stąd wydostać, jeszcze troche i rzuciłabym się na niego. Wychodząc usłyszałam swoje imie. Wymawiał je jakby karmił tym usta. Odwróciłam się ostatni raz, chłopak patrzył na mnie poważnie. Czułam na sobie jego wzrok aż do całkowitego zniknięcia.

___________

Mam nadzieję, że wam się podoba. Postanowiłam dokończyć historię Eleanor. Nie zabraknie mnie również jak już będzie po, mam pare asów w rękawie. Także miłego czytania i dziękuje wszystkim!

Dopiero się rozkręcam, więc dajcie mi szanse... :):):)

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 24, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Cause IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz