1

89 3 1
                                    

Zawsze chciałem być kimś. Mieć rodzinę, dom, przyjaciół. Nigdy nie wiedziałem, że moi rodzice zrobiliby mi coś takiego. Wbrew pozorom mój kontakt z rodzicielką nie należał do słabych. Ojciec zawsze wspierał pomimo, że rzadko bywał w domu. Nie mogłem na nic narzekać. Idealne dzieciństwo, dobre szkoły kończone z dobrymi ocenami. Gdy dowiedziałem się o tym, że będę miał żonę, to zabrzmiało jak słaby żart.


"- Luke, musimy porozmawiać.

- Coś się stało?

- Pamiętasz państwo Horstes?

- Przyjaciele rodziny... no tak. Coś z nimi?

- Nie denerwuj się. Chcemy dla ciebie jak najlepiej. Mają córkę, która jest w twoim wieku. Stwierdziliśmy, że dla interesów i dla was byłby dobry ślub.

- Że co?

- Żenisz się synu.

- Ale ja jej nie znam.

- Poznasz ją.

- Nie kocham jej! Jak mam być z kimś tym bardziej w związku na dłuższą metę, gdy nie wiem jak ta dziewczyna wygląda, gdy nie wiem jak ona ma na imię, jaki ma charakter? Jak tato? Jak mamo? Dlaczego tak postanowiliście? Ona wie?

- Dzisiaj się dowie. Zrobiliśmy to dla was, waszego dobra..

- Nie mamo! Nie wierzę w to. Idę się przejść. Dajcie mi pomyśleć.

[*]

Chodziłem po ulicach nie wiedząc co ze sobą zrobić. Nie miałem komu się poradzić. Co jeśli się na to nie zgodzę? Wyrzucą mnie z domu? Obrażą się? Zniszczę im reputacje? Bez celu włócząc się sporo myślałem. Skoro państwo Horstes byli przemiłymi ludźmi ich córka nie może być gorsza, prawda? W końcu wróciłem do domu.

[*]

Zamknąłem za sobą drzwi. Szwendałem się ulicami myśląc. Kiedy wieszałem kurtkę podeszła do mnie mama.

- Synku...

- Tak mamo?

- Zrozum nas.

- Jak?

- Nie wiem. Zgódź się, proszę.

- Nie mam bladego pojęcia jak wygląda, jak się nazywa ani żadnych innych drobiazgów, które powinienem wiedzieć o swojej przyszłej żonie. Poza tym jak mam się zgodzić, skoro wszystko uzgodnione?

- Możesz się nie zgodzić, ale to źle wpłynie na naszą reputację, nasze nazwisko będzie splamione. Data ślubu jest uzgodniona na za tydzień. Musisz tylko wybrać garnitur, dwie obrączki i pierścionek zaręczynowy dla niej. Resztą my się zajmiemy. Chcesz ją poznać? Teraz to będzie niemożliwe, ale mogę ci o niej opowiedzieć.

- Zrób to więc.- westchnąłem zrezygnowany. W co oni mnie wpakowali?

- Nazywa się Evelyn Horstes, urodziła się dwudziestego pierwszego marca, tego roku co ty. Chodziła do najlepszych szkół w Ameryce. Jej rodzice są bardzo ostrzy. Przefarbowała włosy na blond, czekaj. Gdzieś mam jej zdjęcie. Proszę (*załącznik*)...

Mama ciągle mi o niej opowiadała, ale jej uroda mnie obezwładniła. Widząc to rodzic zostawił mnie na kanapie. "


Pamiętam ten dzień doskonale. Było to zaledwie tydzień temu. Dzisiaj ubrany w garnitur stoję przed lustrem i nie wiem co mam myśleć. Zaraz złożę przysięgę małżeńską z osobą z którą tak naprawdę nigdy nie rozmawiałem. Mam tylko nadzieję, że uroda Evelyn odzwierciedla jej serce.



_______

Rozdział pierwszy. Jestem ciekawa co myślicie o tym opowiadaniu. To moja pierwsza tu historia. Mam nadzieję, że wam się spodoba! ;3



Love me || l.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz