Obudził mnie dzwonek do drzwi. Pierwsze co to zobaczyłam godzinę. 11:58. Wstałam leniwie i otworzyłam drzwi. W nich stała Julka.
- Gotowa?
- Yyy na co? - spytałam zaspana.
- Na star4fans a na co?!? Tylko mi nie mów że zapomniałaś!
- Ugh już idę się szykować.
- Masz 15 minut. - Powiedziała grzebiąc w telefonie.
   Pobiegłam do łazienki i wzięłam 4 minutowy prysznic. Uczesałam się w zadbany kitek. Umalowałam się lekko. Ubrałam bluzkę JDabrowsky Wear i czarne rurki. Założyłam białe, wygodne trampki. Wybiegłam z pokoju i wzięłam kanapkę z serem żółtym przygotowaną przez moją mamę. Podeszłam do Juli.
- Gotowa!
- Uuu masz jeszcze 2 minuty. - zaśmiała się zerkając na zegarek. - Dobra, ruszamy w drogę!
   Zamknęłam drzwi moimi kluczami i wsiedliśmy do samochodu. Na miejscu kierowcy siedział nasz daleki, 21-letni kolega Maks, który mieszkał w Poznaniu. Przywitałam się, a on odpalił samochód.

- Monia wstawaj! - usłyszałam głos Hrycusia. Od razu wstałam. Spojrzałam w okno i zobaczyłam ogromny budynek.
- Jesteśmy na miejscu! Wysiadka!
- Pa Maks i dziękujemy za podwózkę.
- Nie ma problemu. Dzwońcie w potrzebie! - odjechał
   Pobiegłyśmy do kasy. Wykupiłyśmy bilety po czym piszczełyśmy z wrażenia. Przy wejściu dostałyśmy pieczątkę na ręce.
- I jezuniu drogi!  Patrz Karolek! 
Spojrzałam na ogromny tłum ludzi. Potem na scenę na której były kanapy na których byli...
- Karolek!  O Blow!  Wow Weza!  O ja cie Naruciak! - wykrzyczałam z Julką.
   Podeszłyśmy bliżej i zobaczyłyśmy stoiska: ReZiego, Multiego, Ajgora, Jasia, Blowa i nie wiadomo skąd Remo. Podszedłyśmy do strefy  autografów i zobaczyłyśmy Rembola. Jakoś przecisnęłyśmy się i otrzymałyśmy zdjęcia i jego autograf. Poszłyśmy pod scenę. Chłopaki rzucali swoje rzeczy ze sklepów, grali w Mario i odbyło się "Youtuberowskie top model". Potem zauważyłam że Ajgor idzie.
- O. M. G AJGOR IDZIE!!
   Pobiegłam w jego stronę. Widziałam go bardzo słabo bo grupa jego fanów się przepychała. Jakoś się przepchnęłam. Gdy stałam tuż przed nim powiedział.
- Czyli się dobrze czujesz? - uśmiechnął się.
- Chyba tak. - Jego troska o mnie wywołała na twarzy mej i jego uśmiech od ucha do. Dał mi karteczkę z cyframi.
- Zadzwoń do mnie po 18.
   Przytulił mnie po czym  zrobiliśmy sobie zdjęcia.
- weź wyjdź już! - powiedziała jakaś dziewczyna po czym od razu wyszłam. Stanęłam w połowie drogi do wyjścia i się obróciłam. Igor puścił mi oczko,a ja się zarumieniłam.
   Na tej imprezie byłyśmy już z 3 godziny. Nagle Julia mnie szturchnęła.
- Patrz, grupka dziewczyn podbiegła do stoiska czwórki. Idziemy?
- ok.
   Dotarłyśmy do celu. I po prostu oczom ukazał się Jasiek. Wyszczerzyłam oczy i próbowałam się przepchnąć ale się nie udało bo wszystkie one się ściskały aby tylko być najbliżej swojego idola. 
   Minęły pół godziny a ja jeszcze czekałam na autograf. Nagle Jaś stanął na przeciwko mnie. Uśmiechnął się lekko. Ja odwzajemniłam gest ale z większą sympatią.
- Hej Ja... Nie no serio!? - chciałam się przywitać gdy on się obrócił i poszedł w drugą stronę.
- Monia chodź idziemy Maks dzwoni że już jedzie!  - Wykrzyczał Hrycuś z drugiej strony tłumu firanek.
Jeszcze gorzej być nie mogło. - pomyślałam ze smutną miną.
   Weszłyśmy do samochodu.
- I jak udany wypad? - zapytał radośnie Maks.
- Było super! - odpowiedziała Jula. Ja się nie odzywałam, ponieważ nie chciałam sprawić przykrości przyjaciółce.
   Byłam już w domu. Siostra u koleżanki, a rodzice na kolacji. Ubrałam się w moją ulubioną bieliznę i sweter. Jest godzina 18:35 i dzwonie do Igora bo przecież mu obiecywałam.
- cześć to ja dziewczyna z chodnika.
- O cześć mała. Już wszystko ok?
- Tak. A ty co porabiasz?
- A jadę.
- Ahaaa trzeba było odrazu! To ja nie przeszkadzam.
- Dobra będę za 3 minuty.
   Nie mam pojęcia co miał na myśli ale wolę się przygotować. Ubrałam swoje jasne jeansy. Poszłam do kuchni i przygotowałam moją ukochaną sałatkę krabową. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam je, a w nich stał Ajgor.
- Cześć Igo...  - nie zdążyłam dokończyć, ponieważ gość połączył nasze usta. To było nieziemskie. Kurde o czym ja myślę?!?  Odepchnęłam go od siebie po 10 sekundach.
- No no mała niezła jesteś. - powiedział uśmiechając się.
- D-dobra usiądź może przy stole ja zaraz przyjdę. - poszłam do kuchni po sałatkę.
- Proszę, częstuj się.
    Zaczął jeść pomrukując.
- Mmm pyszna, ale nie tak jak ty.
   Stałam jak słup z otwartymi ustami. On wstał i objął mnie w talii.
- Pragnę cię. - szepnął mi do ucha po czym przeniósł mnie w stronę kanapy. Położył się na mnie brzuchem i błądził dłonią po moim ciele. Zaczął namiętnie całować moje usta. Gdy był niedaleko mej piersi ja gwałtownie się odsunęłam.
- Nie Igor. Ja ciebie prawie nie znam.
- Mała ale ja wiem że tego chcesz.
   Nagle usłyszałam otwieranie drzwi. Zdążyłam wstać. Ledwo ale się udało odciągnąć od siebie Leśniewskiego. Stałam na nogach, a gość siedział patrząc się na mój tyłek.
- Część Misia wróci... liśmy... Może nas zapoznasz? 
- E-eee yyyy taak... Mamo tato to Igor. Igor to moi rodzice.
- Co robiliście?  - spytał lekko zdenerwowany tata.
- Aaa takie tam. Jedliśmy sałatkę, rozmawialiśmy, oglądaliśmy film... No.
- Aha a jaki film?
- ... Tytanic! - wymyśliłam szybko.
- No dobrze to ja już muszę lecieć. Dobranoc. - pożegnał się Ajgor.
- Pa.
- Dobranoc - Odpowiedzieli chórem rodzice.
- Ja też już pójdę spać. Dobranoc!  - czekaj. Mogę zjeść sałatkę? - zatrzymał mnie ojciec.
- No pewnie. Pa!
   Wzięłam prysznic i ubrałam bieliznę. Poszłam spać ok 23:15, ponieważ grzebałam w telefonie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Tym razem 842 słowa!!!  (≧∇≦)

NiewiarygodneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz