-Hey to jutro pod szkołą? - zapytałam się mojej przyjaciółki
-No spoko. - gdy usłyszałam spojrzałam na numer i był błędny wiedział ze to nie moja przyjaciółka.
-Ym. . Kim jesteś? ?
-Myślałem ze wiesz. Jestem Calum Hood i myślałem ze jak i kolejna chcesz uprawiać sex.
-Ze co proszę? Nie podziękuję.-powiedziałam po czym prawie się rozlaczylam ale się odezwał.
-A jak ty się nazywasz.
-Um. To nie istotne pa.- powiedziałam i szybkim ruchem się rozlaczylam. Zadzwoniłam tym razem do mojej przyjaciółki. -Lys to dzisiaj pod moim domem? O 16:00?
-Debilu juz jest 16:00. - powiedziała po czym się zaśmiała.
-No to czemu cie niema?
Nic juz nie usłyszałam bo Lysia się rozlaczylam. Po krótkiej chwili stania jakaś osoba zasłonila mi oczy. Odwróciłam się i zamiast zobaczyć moją przyjaciółkę zauważyłam moją małą bratanice. Była na rękach mojego brata. Jest w wieku 2 lat.
-Po co przyjechales ??
- By odwiedzić swoją siostrę. - mówiąc to poczochral moje włosy a następnie mnie przytulił. A gdzie Annas?
-Juz idzie. - powiedział pokazując na nią.
Annas to narzeczona mojego brata on ma 23 lata a ona 21. Gdy An przypadkowo zaszła w ciążę ukrywała to ale mój brat się dowiedział i się jej oświadczył wkrótce po tym urodziła się Rosalyn.
-Ash ale ja mieszkam sama nie ma miejsca na trójkę obląkanych szczeniaków.
-Lily? Jak ty mnie nazwałas? -zapytał retorycznie.
-siak- powiedziałam po czym pokazałam żeby weszli do domu. Mój dom był duży w końcu po rodzicach.
-Ciociu? -zapytała mała blądynka.
-Tak Rosie?
-pójdzis źe mnie na spacelek? - zapytała uroczo.
-Jasne.-odpowiedziałam