4 miesiące później...
Płakał pare godzin. Płakał oparty na moich kolanach co chwile pytając "Dlaczegoo?!". Płakał, a ja czułam sie winna, bo płakał przeze mnie... Powinnam mu była powiedzieć od razu. Czemu ukrywałam prawdę? Żeby go nie skrzywdzić. Ale coś poszło nie tak. W przeciwnym razie nie siedziałby tu ze mną i nie rozpaczał po tak wielkiej stracie. Gdybym mu tylko powiedziała.... To może Wiki dalej by żyła.
Remek spojrzał na mnie tymi swoimi czekoladowymi oczami, w których lśniły łzy.
- D-dlaczego ona się zabiła? - wydukał ledwo łapiąc oddech. Musiałam być silna. Gdybym teraz sie ropłakała, tylko pogorszyłabym sytuację.
- Nie wiem Remek... - skłamałam -Ale na pewno miała jakiś powód.
- Niemożliwe... Nie zostawiłaby mnie samego.Ktoś położył dłoń na jego ramieniu
- Nie jesteś sam. - powiedział Dezy. - masz nas...
On też był w ciężkim stanie, ponieważ sam stracił dziewczynę,z którą był, którą kochał i dla której gotów był skoczyć w ogień. Zmarła na jego rękach.
- Przyniosę wódkę-powiedziałam- bez niej będzie to ciężka noc...
***
Po paru butelkach życie stało się jakieś takie piękniejsze. Cała nasza trójka siedziała pod ścianą i kończyła ostatnią butelkę. Położyłam się Dezemu na kolanach.
-Wijesszs...- powiedział. Język mu się plątał.- o wiele bardziej Cie lubię, kiedy nie zamartwiasz się wszystkim do okoła. Pocałował mnie w czoło, oparł głowę o ścianę i zasnął. Nagle nad moją głową ujrzałam twarz Remka.
- Zatańczymy? - spytał. Pdniosłam się więc z ziemi i położyłam dłonie ma jego karku, a on złapał mnie w pasie. Tańczyliśmy chwilę do swojej własnej, wyimaginowanej muzyki. Nagle Remek niebezpiecznie sie do mnie zbliżyl. W mgnieniu oka przyparł mnie do ściany, kładąc ręce po moich obu stronach. Przyparł do mnie i zaczął całować po karku. Alkohol szumiał mi w głowie, a usta Remka wędrowały z karku coraz wyżej i wyżej aż znalazły się przy moim uchu.
- Wiem, że ukruwałaś przede mną jej depresje suko. Przez Ciebie ona nie żyje.- wysyczał przez zaciśnięte zęby, odsunął się ode mnie i chwiejnym krokiem wyszedł z mieszkania trzaskając drzwiami.∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆
CZYTASZ
Tyle wspomnień...//Dezydery/Remek//
FanfictionJest to dość ryzykowne przedsięwzięcie... Co jest ryzykownego w pisaniu fanfika, spytacie? Być może to, że tutaj pominę całkowicie treść związaną z youtubem. W tym opowiadaniu chodzi o historie, a nie fakty. Chcę tylko zachować Dezego i Remka, jako...