Prolog

38 3 0
                                    

Wcisnęła swoje ulubione, przedarte trampki i wybiegła. Zbliżała się zima, było chłodno, wiatr przeszył jej ciało. Rękawy bluzy zakrywały jej palce. Biegła. Włosy wpadały jej na twarz. Po policzkach ciekły słone strugi łez. Potykając się dotarła na miejsce oddalone od swojego osiedla. Usiadła na skarpie. Patrzyła na miasto tętniące życiem. Spojrzała w dół, w przepaść. Właśnie rozważała kwestię odepchnięcia się i zakończenia wszystkiego. Podwinęła rękawy i przeskanowała blizny wzrokiem, a następnie dotknęła każdej z nich po kolei. Usłyszała szmery i zaczęła płakać głośniej. Czuła narastający strach. W głowie zjawiła się myśl, że popada w paranoję. Otarła twarz, a obok niej pojawił się chłopak. Usiadł obok niej, odwrócił głowę w jej stronę, a na jego ustach pojawił się uśmiech.

Znowu on.



see you laterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz