Rdz I

93 7 0
                                    

Sophie❤
Wszyscy się wszędzie śpieszyli, na około było słychać rozmowy, szum, stukot talerzy oraz sztućców. Ruszyłam w stronę schodów, aby poprawić pościel w pokoju 69 po ostatnim gościu. Gdy wchodziłam po schodach usłyszałam trzask drzwi i głos lokaja " Mamy przyjemność gościć Pana w naszym pałacu. Pałac ten... " miałam dość słuchania tego lizusa. Kiedyś wydał mnie królowej jakiegoś dziwnie brzmiącego państwa, że zgubiłam jej ukochanego pupila którym był szczur. Kiedy wychodziłam z nim na spacer zagadałam się z Justinem. A wszystko co zostało z pupila to złota obróżka, którą wypluł Sab. Kupiłam podobnego szczura a księżna by się nie poznała gdyby nie ten idiota. Jak ja nienawidzę takich ludzi, są w stanie zrobić wszytko, żeby pokazać się jak najlepiej. Otworzyłam mahoniowe drzwi do pokoju. Wchodząc tam poczułam jakbym zaraz miała zwymiotować. Na podłodze leżał zużyty kondom a pościel leżała na podłodze która była umazana nie wiadomo czym. Zaczęłam się śmiać "no nieźle się bawią głowy państwa " wyjęłam telefon i zrobiłam zdjęcie na snapie z podpisem " spokojna noc wdłg księcia Artura ". Dwie godziny mi się zeszło ogarnięcie tego wszystkiego. Gdy kładłam i poprawiłam poduszki klecząc na łóżku. Usłyszałam głosy dobiegające z korytarza " A oto jeden z najpiękniejszych pokoi tutaj, który należy przez 3 miesiące do Pana. " Serce zaczęło mi szybciej walić a oddech zrobił się płytszy. ' Może nie chodzi o ten pokój na tym korytarzu jest ich mnóstwo. Usłyszałam jeszcze jakiś szum a potem odgłos oddalających się kroków. Odetchnełam z ulgą po zaplanowanym zamachu na pupila jak to z stwierdziła jego właścicielka. jeszcze jedna podobna akcja i się mogę pożegnać z mieszkaniem w pałacu. Drzwi się nagle otworzyły a w ich progu stanął brunet o zielonych oczach nie wygląda jak jakiś prezydent bo jest zamłody może bardziej jak syn prezydenta. Wygląda na jakieś 20 lat ale pozory mogą mylić...

Mr. PresidentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz